Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

PŚ w Annecy. Giacomel wygrywa w cieniu skandalu. Zabrakło miejsca dla Polaka

Maciej Tryboń Maciej Tryboń 15:38, 21.12.2025 Aktualizacja: 15:40, 21.12.2025
Skomentuj fot. M. Król fot. M. Król

Włoski biathlonista Tommaso Giacomel odniósł spektakularne zwycięstwo w biegu pościgowym w Annecy-Le Grand Bornand, wyprzedzając reprezentanta gospodarzy Erica Perrota. Jednak sportowe emocje i świetna dyspozycja czołówki zostały przyćmione przez kuriozalną sytuację na strzelnicy, która bezpośrednio dotknęła polskiego zawodnika, Jana Guńkę.

Włoska dominacja i pech faworytów

Tommaso Giacomel zaprezentował niemal bezbłędną formę, wygrywając bieg z czasem 33:35.1. Mimo jednej karnej rundy na pierwszym strzelaniu, Włoch zachował zimną krew do samego końca. Drugie miejsce wywalczył Francuz Eric Perrot, który strzelał bezbłędnie (0+0+0+0), ale nie był w stanie dogonić szybkiego Włocha, tracąc do niego 18.1 sekundy. Podium uzupełnił Norweg Vetle Sjaastad Christiansen, który po dwóch błędach w postawie leżąc, fenomenalnie odrobił straty w drugiej części dystansu.

Brak stanowiska dla Polaka – skandal w Annecy

Największe kontrowersje wzbudziły jednak wydarzenia na drugim strzelaniu, o których poinformował w mediach społecznościowych rzecznik Polskiego Związku Biathlonu, Mateusz Król. W swoim wpisie na platformie X nie krył oburzenia sytuacją, w której dla Jana Guńki zabrakło... wolnego stanowiska strzeleckiego.

"Zamieszanie na drugim strzelaniu. Jan wjechał i brakło dla niego stanowiska. Jakim cudem jak startuje 30 o tyle jest stanowisk... trener interweniował, ale sędzia tylko się uśmiecha. Perfekcyjna organizacja" – napisał ironicznie rzecznik PZBiath.

To niespotykana sytuacja na poziomie Pucharu Świata, która ewidentnie wybiła młodego Polaka z rytmu. Guńka ostatecznie ukończył zawody na 30. pozycji z pięcioma karnymi rundami na koncie.

Solidna postawa szerokiej czołówki

Mimo zamieszania organizacyjnego, bieg stał na wysokim poziomie. Tuż za podium, na czwartym miejscu, uplasował się Niemiec Justus Strelow, który jako jeden z niewielu zachował "czyste konto" na strzelnicy. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż trzech Norwegów, co potwierdza ich niesłabnącą siłę biegową, mimo problemów na strzelnicy (m.in. dwie karne rundy Johan-Olav Botna). Zaskoczeniem in plus był występ Amerykanina Campbella Wrighta, który zajął siódmą lokatę, wyprzedzając utytułowanego Sebastiana Samuelssona ze Szwecji.

Źródło: Informacja własna 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%