Osiemnaste miejsce w debiucie w Pucharze Świata to wynik, na który polscy kibice czekali… dekadę. Kacper Tomasiak wszedł do światowej czołówki z chłodną głową, mocnym skokiem i podejściem dojrzałym ponad swoje 18 lat. - To był bardzo dobry start, ale jutro może być jeszcze lepiej - podsumował po udanym występie w Lillehammer.
To miał być tylko pierwszy krok w dorosły świat wielkich skoków. A wyszedł sygnał – głośny i wyraźny. Tomasiak, który w trudnych warunkach pogodowych poradził sobie jak rutyniarz, zakończył konkurs na 18. miejscu, zdobywając pierwsze punkty w karierze.
- Jak na pierwszy start, to bardzo dobrze - ocenił z typową dla siebie powściągliwością. - Wiadomo, że jutro można poprawić, ale to naprawdę dobry początek.