Pierwszy w sezonie bieg masowy w biathlonowym sezonie 2025/26 zakończył się zwycięstwem Norweżki Maren Kirkeeide. Tuż za nią sklasyfikowano trzy reprezentantki Francji. Druga na mecie Lou Jeanmonnot umocniła się na czele klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Można powiedzieć, że wszystko, co najciekawsze, rozegrało się dopiero w drugiej połowie zawodów - początek był wyrównany i poznaliśmy tylko kandydatki do największego zawodu dnia. Dorothea Wierer i Austriaczki - Hauser czy Andexer szybko straciły szansę na walkę o czołową dziesiątkę...
Pierwszy impuls rywalizacji nadała reprezentantka Szwecji. Ella Halvarsson uciekła, biegnąc w blisko 10-osobowej grupie po dwóch strzelaniach w postawie leżącej. Narzuciła mocne tempo na trzeciej pętli, które początkowo utrzymały jedynie Francuzki - Lou Jeanmonnot i Justine Braisaz-Bouchet. Po trzecim strzelaniu Halvarsson sporo straciła (2 karne rundy), a dwójkę bezbłędnych Francuzek goniła dość niespodziewana grupka - ich mniej utytułowana rodaczka, Camille Bened, Włoszka Rebecca Passler i Norweżki - Maren Kirkeeide i Mathilde Krakstad Johansen. Ostatnie strzelanie było decydujące.
Cztery z pięciu najwyżej sklasyfikowanych zawodniczek spudłowało po razie, a jedyną bezbłędną okazała się Bened! Goniły ją trzy zawodniczki - Braisaz-Bouchet, Jeanmonnot i Maren Kirkeeide. Camille była zdecydowanie najbardziej wyczerpana i na 600 metrów przed metą odpuściła walkę o podium. Początkowo zaatakowała Norweżka - reprezentantki gospodarzy dwoiły się i troiły, lecz nie dały rady. Tuż za Kirkeeide, która zwyciężyła pierwszy bieg w karierze, znalazła się Jeanmonnot, trzecia dobiegła Braisaz-Bouchet, a czwarta Bened. TOP 5 uzupełniła Amy Baserga ze Szwajcarii.
źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz