Po krótkiej przerwie, ale i w oczekiwaniu na kolejne starty w Pucharze Świata oraz Pucharze Europy, nasi snowboardziści pojawili się na trasach – zawodów nieco niższej rangi, bo FIS. Choć i tak mają wiele powodów do zadowolenia.
Trener kadry narodowej B uśmiecha się. – Uznaliśmy, że najlepszym treningiem będzie złapanie rytmu startowego. I się udało – mówi nam Paweł Dawidek, który przytacza, że w piątek (5.01.) Biało-Czerwoni pojechali do Austrii. – Warunki pogodowe były świetne. Jeździliśmy na bardzo dobrze przygotowanym stoku. Była zima, śnieg i mróz – dodaje. No i wyniki były wyśmienite. Wśród kobiet, w gigancie równoległym, najlepsza z naszych okazała się Weronika Dawidek, która wygrała te zmagania. Na podium – 3. miejsce – zameldowała się jeszcze Sonia Zapała. Na 12. pozycji była Olga Kaciczak.
Niestety zdecydowanie gorzej jeździło się naszym snowboardzistom w Czechach. Spędzili tam dwa dni (6/7.01.). Dołączyli do nich Andrzej Gąsienica-Daniel i Mikołaj Rutkowski. – W sobotę zdecydowano o rozegraniu tylko dwóch serii eliminacyjnych, bo warunki były fatalne. Odwilż, dziurawy stok... – nie ukrywa trener Dawidek. To też były zawody rangi FIS, jednocześnie mistrzostwa Czech w slalomie równoległym. Zsumowano więc czasy z eliminacji i na ich podstawie powstała końcowa klasyfikacja. Wśród kobiet 3. miejsce dla Weroniki Dawidek, 12. miejsce dla Soni Zapały i 14. miejsce dla Olgi Kaciczak. U mężczyzn drugi był Mikołaj Rutkowski, piąty Andrzej Gąsienica-Daniel.
W niedzielę (7.05.) skończyła się wiosna, przyszła zima. Mocno przymroziło, trochę powiało. W tych warunkach Polacy również poradzili sobie bardzo dobrze. W gigancie równoległym druga była Weronika Dawidek, szósta Olga Kaciczak, ósma Sonia Zapała. Tradycyjnie, w ten weekend, w kategorii mężczyzn... drugi był Mikołaj Rutkowski a tuż za nim – trzeci – Andrzej Gąsienica Daniel.
– To był bardzo dobry trening. Nie chodziło o to, by wygrać, ale zrobić jak najlepsze przejazdy. Nie wszystko się udało, ale jestem zadowolony. Zwłaszcza, że niestety w niedzielę dokuczało mi jakieś przeziębienie. Teraz trzeba nazbierać siły na kolejne starty – zapowiada Andrzej Gąsienica-Daniel.
Bo w najbliższy czwartek i piątek (11/12.01.) Puchar Europy w Folgarii (Włochy). W sobotę (13.01.) Puchar Świata w Scuol (Szwajcaria). W ostatnich dniach startowali także najmłodsi nasi snowboardziści. O tym już wkrótce.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz