Leslie Jeanmonnot potwierdziła, że należy dziś do ścisłej światowej czołówki. Francuzka wygrała sprint w Hochfilzen po perfekcyjnym strzelaniu i mocnym biegu, wyprzedzając Marthe Kirkeeide oraz Annę Magnusson. Dla polskich kibiców najważniejszą wiadomością były jednak nie tylko punkty Natalii Sidorowicz i Anny Mąki, lecz także powrót Moniki Hojnisz-Staręgi do Pucharu Świata po 3,5 roku przerwy.
Jeanmonnot (19:59.4) była jedną z nielicznych zawodniczek, które na trudnej tyrolskiej strzelnicy wystrzelały komplet celów. Jej tempo biegowe wystarczyło do pewnego triumfu, mimo że Marthe Kirkeeide (+15.3) oraz Anna Magnusson (+16.1) prezentowały bardzo wysoki poziom. Norweżka pogrzebała szanse na zwycięstwo jednym błędem, natomiast Szwedka potwierdziła ustabilizowaną, wysoką formę.
Tuż za podium znalazła się bezbłędna Dorothea Wierer (+27.9), a w czołówce sklasyfikowano również Aitę Baserga, Camille Bened czy Vanessę Voigt. Sprint w Hochfilzen pokazał wyraźnie, że w tym sezonie o podium walczyć będzie wyjątkowo szeroka grupa zawodniczek.
Najlepszym polskim wynikiem dnia może pochwalić się Natalia Sidorowicz, która zajęła bardzo dobre 20. miejsce (+1:10.2) po jednym błędzie. Anna Mąka również zaprezentowała solidny występ – czyste strzelanie dało jej 35. miejsce (+1:33.5).
Mniej udany dzień miała Kamila Żuk, kończąc sprint na 60. pozycji (+2:07.3). Najwięcej uwagi skupiła jednak Monika Hojnisz-Staręga, wracająca do rywalizacji w Pucharze Świata po 3,5 roku przerwy. Z jednym pudłem i stratą +2:13.1 uplasowała się na 61. miejscu, ale jej forma biegowa i pewność na trasie pozwalają patrzeć na kolejne starty z ostrożnym optymizmem.
Bieg pościgowy zapowiada się niezwykle emocjonująco – zwłaszcza w wykonaniu Sidorowicz i Mąki, które mają realne szanse na awans. Hochfilzen po raz kolejny przyniosło kibicom pełen wachlarz wrażeń, a powrót Hojnisz-Staręgi to jedna z najbardziej poruszających historii weekendu.
Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz