Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ogłosiła we wtorek, że rosyjscy i białoruscy sportowcy nie zostaną dopuszczeni do startów w kwalifikacjach olimpijskich przed zimowymi igrzyskami w 2026 roku w Mediolanie i Cortinie d’Ampezzo – nawet pod neutralną flagą. Decyzję tę FIS podjęła podczas posiedzenia Rady 21 października.
W oficjalnym komunikacie opublikowanym przez organizację poinformowano:
„Rada FIS spotkała się we wtorek i zagłosowała przeciwko umożliwieniu sportowcom z Rosji i Białorusi startów jako Indywidualnym Neutralnym Zawodnikom (AIN) w kwalifikacjach FIS do Zimowych Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w Mediolanie i Cortinie 2026.”
Federacja przypomniała również, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zaproponował tzw. „reżim AIN” jako potencjalną ścieżkę umożliwiającą zawodnikom z tych krajów udział w igrzyskach, jednak ostateczna decyzja należała do poszczególnych federacji sportowych. FIS jednoznacznie postanowiła z tej możliwości nie korzystać.
Decyzja FIS zaskoczyła wielu obserwatorów. Komentator NRK Jan Petter Saltvedt nazwał ją "gigantycznym zaskoczeniem”.
- Rozwój sytuacji w ostatnich tygodniach sugerował, że FIS się ugnie. Prezydent federacji Johan Eliasch włożył wiele wysiłku, by przekonać członków zarządu, nawet działając za ich plecami - bez skutku - ocenił Saltvedt.
Z kolei ekspert NRK od biegów narciarskich Torgeir Bjørn zwrócił uwagę, że z czysto sportowego punktu widzenia decyzja może wpłynąć na spadek zainteresowania dyscypliną.
- Rywalizacja między Klæbo a Bolszunowem do 2022 roku przyciągała uwagę całego świata. Po wykluczeniu Rosjan dominacja Norwegów stała się zbyt łatwa, a emocje spadły - powiedział Bjørn.
Największa gwiazda norweskich biegów, Johannes Høsflot Klæbo, poparł jednak decyzję.
- Uważam, że to właściwa decyzja. Od dawna stoję na stanowisku, że Rosjanie nie powinni być dopuszczani do rywalizacji, dopóki trwa wojna w Ukrainie. Jeśli ta agresja się zakończy, sytuacja będzie inna. Ale teraz FIS postąpiło słusznie - podkreślił Klæbo w rozmowie z NRK.
Prezydent Norweskiego Związku Narciarskiego Tove Moe Dyrhaug dodała:
- Jesteśmy zdania, że nic się nie zmieniło, dlatego cieszymy się, że podjęto decyzję na „nie”. To duża ulga. Długotrwała wojna nie może być nagradzana dopuszczeniem do sportowej rywalizacji.
Rosyjska biegaczka Veronika Stepanova jeszcze przed decyzją FIS deklarowała, że przygotowuje się do igrzysk olimpijskich w 2026 roku.
- Nie liczę na nadzieję, liczę na przygotowania. Mam plan B i C, ale startuję, żeby wygrywać, nie tylko uczestniczyć - mówiła w rozmowie z NRK.
Po decyzji federacji Stepanova i jej rodacy będą musieli skupić się na alternatywnych planach startowych. Rosyjskie media sportowe określiły decyzję FIS jako „kolejny cios w światowy sport”.
Eksperci przypominają, że decyzja FIS wynika nie tylko z kwestii etycznych, ale też obaw, iż rosyjscy sportowcy mogliby zostać wykorzystani w celach propagandowych.
- Niezależnie od formy udziału, reżim Putina próbowałby to wykorzystać, by pokazać „normalizację” sytuacji. Sport od dawna stanowi narzędzie propagandy w Rosji – podkreślił Aage Borchgrevink, starszy doradca Norweskiego Komitetu Helsińskiego.
Prezydent FIS Johan Eliasch, który wcześniej opowiadał się za dopuszczeniem neutralnych zawodników, spotkał się z krytyką, również w swojej ojczyźnie – Szwecji. Tamtejsza gwiazda biegów Linn Svahn zapowiedziała nawet możliwość bojkotu igrzysk, jeśli Rosjanie zostaliby dopuszczeni.
- Łatwo to powiedzieć, ale jeśli tak się stanie, mam nadzieję, że dotrzymam słowa - stwierdziła Svahn w rozmowie z TV 2.
Trener norweskiej kadry Eirik Myhr Nossum również nie ukrywał, że w razie zmiany decyzji rozważałby bojkot.
- Nie widzę powodu, by rywalizować z nimi teraz. Szpitale nadal są bombardowane, giną cywile. Dopóki Rosja wykorzystuje sport jako narzędzie propagandy, bojkot jest skutecznym środkiem nacisku - powiedział Nossum agencji NTB.
Decyzja FIS oznacza, że w igrzyskach w 2026 roku w Val di Fiemme zabraknie rosyjskich i białoruskich narciarzy, snowboardzistów i biegaczy. Federacja wysłała tym samym jasny sygnał: sport i wojna nie mogą iść w parze.
Żródło: NRK.no, TV2, Informacja własna, FIS
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz