Mikaela Shiffrin po raz kolejny udowodniła, że jest jedną z największych gwiazd narciarstwa alpejskiego. Amerykanka odniosła swoje setne zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata, triumfując w slalomie w Sestriere. To niezwykłe osiągnięcie podkreśla jej dominację w tej dyscyplinie, którą rozpoczęła ponad dekadę temu, gdy po raz pierwszy stanęła na najwyższym stopniu podium w Åre w 2013 roku. Jej triumf w Sestriere jest tym bardziej symboliczny, że to pierwsza wygrana po powrocie po kontuzji, której doznała w listopadzie w Killington, na oczach amerykańskiej publiczności.
Shiffrin w Sestriere nie pozostawiła rywalkom złudzeń. Po pierwszym przejeździe zajmowała czwarte miejsce, ale w drugim zaprezentowała fenomenalną jazdę, co pozwoliło jej ukończyć rywalizację z czasem 1:50.33. Na drugim miejscu uplasowała się Chorwatka Zrinka Ljutić, tracąc do zwyciężczyni 0,61 sekundy, a podium uzupełniła Paula Moltzan z USA (+0,64 s).
Tuż za czołową trójką znalazła się Katharina Liensberger z Austrii (+0,76 s), a czołową piątkę zamknęła Cornelia Öhlund ze Szwecji (+0,84 s), która w drugim przejeździe uzyskała najlepszy czas. Wysoki poziom rywalizacji potwierdza fakt, że różnice między zawodniczkami były minimalne, a warunki na trasie wymagały pełnej koncentracji.
Shiffrin tym samym dopisuje kolejny rozdział do swojej niezwykłej kariery, udowadniając, że nawet po kontuzji potrafi wrócić na szczyt. Jej dominacja w slalomie i wszechstronność na trasach Pucharu Świata czynią ją jedną z najbardziej utytułowanych narciarek w historii. Teraz pozostaje pytanie – ile jeszcze triumfów doda do swojego imponującego dorobku?
Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz