Raport ze świata skoków. Wiosna w szeregach FIS. Wstępne kalendarze, “zero koron pensji” i polskie rozmowy z wielkim nazwiskiem w środowisku

Screen YouTube/Eurosport, fot. PZN
Minęły dwa tygodnie od lotów na słoweńskiej Letalnicy, które zakończyły historycznie długi sezon zimowy Pucharu Świata 2022/2023. Przyszedł czas na wiosenną przerwę, a wraz z nią powraca nasz cykl raportów ze środowiska skoków narciarskich. Międzysezonowy przestój w startach nie oznacza bowiem luki w najnowszych wieściach. Za nami dwa dni obrad komisji technicznych FIS – czym zaskoczą nas kwietniowe propozycje działaczy?

Skoczkowie narciarscy sportową rywalizację rozpoczęli 4 listopada 2022 roku od kwalifikacji w Wiśle. Nietypowa było zarówno pora, jak i sposób rozgrywania zawodów. Po raz pierwszy w historii zawodnicy i zawodniczki rozpoczynali bowiem zimowe starty w hybrydowych warunkach – lodowych torach najazdowych oraz igielitowym zeskoku obiektu. Wszystko zwieńczył finałowy konkurs w Planicy 2 kwietnia 2023 roku. Oba wydarzenia dzieliło 149 dni. Niemal pięć miesięcy, wśród których rozstrzygnięto 43. Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym, ze startów z powodu sytuacji zdrowotnej żony wycofał się reprezentant Polski, a po drugą w karierze Kryształową Kulę sięgnął Halvor Egner Granerud.
Więcej o podsumowaniu sezonu Pucharu Świata 2022/2023 możecie przeczytać na naszej stronie.
Wiosenne obrady FIS. Wstępne kalendarze LGP…
Ruszyły rozmowy na temat kolejnej zimy. Dwa dni obrad komisji technicznych FIS przyniosły kolejne propozycje zmian. Przedstawiono proponowany terminarz Letniego Grand Prix oraz 45. edycji Pucharu Świata.
Letni sezon w skokach miałyby rozpocząć w dniach 28-29 lipca zmagania na zmodernizowanej skoczni w Hinterzarten, a zakończyć się tradycyjnie na igielitowym zeskoku Vogtland Areny (HS 140) w Klingenthal w dniach 7-8 października. Między sześcioma konkursami indywidualnymi na przełomie lipca i sierpnia, a trzema kolejnymi weekendami, wieńczącymi cykl, zawodników czeka półtoramiesięczna przerwa. Organizator polskiego terminu, przewidzianego na 5-6 sierpnia wciąż pozostaje pod znakiem zapytania. Głównym kandydatem jest Wisła, ale rozważaniom zostaje poddawana ewentualna renowacja skoczni.
– Od kilku lat czynimy starania, żeby wyremontować naszą skocznię. Została oddana do użytku w 2008 roku i naprawdę się zestarzała, trzeba zrobić pewne rzeczy. Po pierwsze wyciąg, który niedomaga, a po drugie zeskok, czyli wymiana igelitu i poszycia drewnianego. Wraz z prezesem Adamem Małyszem rozmawialiśmy już z najważniejszymi ludźmi z ministerstwa i jest szansa, by przystąpić do modernizacji -mówił w rozmowie ze skijumping.pl Andrzej Wąsowicz.
Obecny stan obiektu im. Adama Małysza nie stoi jednak na przeszkodzie rozegrania tutaj dwóch istotnych wydarzeń z udziałem światowej czołówki. Mowa tutaj nie tylko o letnim cyklu, ale również o polskim turnieju w ramach Pucharu Świata. Jeśli jednak ruszy inwestycja, polski zarząd przygotowany jest na plan awaryjny. – Rozmawialiśmy w gronie kierownictwa PZN o planie B w postaci przeniesienia Letniego Grand Prix do Zakopanego. Bardzo lubię Szczyrk, ale nie ma tam właściwej infrastruktury. Kiedyś było tam Grand Prix, ale o wiele trudniej się je tam organizuje – przyznaje szef komitetu organizacyjnego wiślańskich zawodów.
Letni cykl Pań niemal pokrywa się z terminami przewidywanymi dla mężczyzn. Wyjątek stanowi uszczuplenie kalendarza o weekend w austriackim Hinzenbach.
…i Pucharu Świata
Inauguracja Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn nastąpić ma w dniach 25-26 listopada w fińskiej Ruce. W ramach zaproponowanego terminarza rozegranych zostanie 36 konkursów (w tym 30 indywidualnych, 3 drużynowe i 3 duetów). Finał sezonu tradycyjnie zwieńczą 22-24 marca loty w słoweńskiej Planicy.
Na pucharowej mapie pojawił się nowy, blisko tygodniowy maraton. Polski turniej rozpocząć ma się w Wiśle (13-14 stycznia) od konkursu duetów oraz indywidualnego. Następnie rywalizacja przeniesie się na debiutujący w zawodach najwyższej rangi Skalite w Szczyrku (17 stycznia), by wszystko zwieńczyć finałowymi zawodami indywidualnymi i drużynowi na Wielkiej Krokwi w Zakopanem (20-21 stycznia). Tydzień później zawodnicy przystąpią do startu w docelowej imprezie sezonu, jaką będą mistrzostwa świata w lotach w Bad Mitterndorf (26-28.01).
Panie kolejny zimowy sezon zainaugurować mają w norweskim Lillehammer w dniach 2-3 grudnia. Ich proponowany terminarz zakłada 32 konkursy (w tym 31 indywidualnych, 1 duetów). Bój o Kryształową Kulę zwieńczyć mają po raz kolejny konkursy na skoczni do lotów narciarskich w marcowy (16-17.03) weekend w Vikersund.
W ubiegłej edycji, w ramach marcowego finału Raw Air kobiety zadebiutowały w konkursie lotów narciarskich. Zawody te nie miały jednak nadanego statusu Pucharu Świata. Jak przyznaje Sandro Pertile, w trakcie kwietniowego posiedzenia padła propozycja zmiany ich znaczenia.
– Uczestniczkami będzie piętnaście najlepszych skoczkiń klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, natomiast będzie możliwość wykorzystania do pięciu dodatkowych miejsc w ramach “dzikiej karty”. Konkretne przepisy zostaną opublikowane w październiku, natomiast do czołowej “15” będzie można dokooptować wyróżniające się zawodniczki spoza tej grupy, które spisywały się dobrze na dużych skoczniach, chociażby w Willingen – uchylił tajemnicy włoski dyrektor męskiego PŚ.
Wszystkie programy zawodów wymagają jeszcze zatwierdzenia. Ostateczne terminarze poznamy po zaplanowanym na 5 maja posiedzeniu Komisji ds. skoków narciarskich FIS.
Recepta na przepaść między czołówką, a resztą świata?
Poza proponowanymi kalendarzami na kolejny sezon, poruszona została także kwestia redukcji maksymalnej kwoty startowej przysługującej reprezentacjom narodowym startującym w Pucharze Świata mężczyzn. Nowy limit wynosiłby pięciu, nie sześciu zawodników, a przy tym bez zmian pozostałaby zasada wywalczenia dodatkowej kwoty startowej w zawodach niższej rangi. Maksymalna kwota startowa reprezentacji objęłaby więc sześciu (5+1) zawodników.
Wszystkie podjęte działania miałyby być odpowiedzią organizacji na rosnącą przepaść między przodującymi i małymi reprezentacjami.
Zmiany objęłyby także tabelę zwrotów kosztów podróży, która ma zostać zmniejszona z 50 do 45 skoczków. Z kolei dla mniej czołowych nacji oznaczałoby to zwiększenie pokrycia kosztów wyjazdu o jedną osobę.
Kolejna rewolucja sprzętowa
Minionej zimy byliśmy świadkami groźnego upadku słoweńskiego zawodnika. Peter Prevc runął na zeskok w czasie treningowego skoku przed czwartkowymi kwalifikacjami do konkursu Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym na skoczni dużej w Planicy. Przyczyną okazało się później wypięte wiązanie w prawej narcie. Po incydencie głos zabrał dyrektor Pucharu Świata – Sandro Pertile. Włoski działacz zapowiedział wtedy planowane rewolucje w sprzęcie, które miałyby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Na przeciw temu z własną inicjatywą wyszedł Peter Slatnar. Słoweński producent sprzętu narciarskiego opracował specjalny hamulec, który uruchamiany w trakcie upadku powodowałby zatrzymanie narty. Wspomniane rozwiązanie z powodzeniem wykorzystywane jest w narciarstwie alpejskim.
– Podczas finałowego weekendu w Planicy oraz domowych mistrzostw świata zaprezentowaliśmy specjalny prototyp. Wówczas znajdował się w trakcie malowania, dlatego pokazaliśmy go jako kopię dopiero przy okazji zmagań na Letalnicy – zdradził Slatnar dla siol.net. Dodał również, że wspomniane rozwiązanie jest na razie w fazie testów, ale w najbliższym czasie zostanie w dokładny sposób zaprezentowane przedstawicielom Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Oznacza to, iż istnieje szansa, aby wspomniany element został opatentowany jako niezbędny wśród wszystkich producentów sprzętu.
Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023
Igrzyska europejskie to impreza sportowa o globalnym zasięgu, która 21 czerwca w Krakowie świętowała będzie swoją trzecią edycję. Łącznie przewidziano udział 7000 sportowców w 29 dyscyplinach. W 2015 roku gospodarzem sportowych zmagań było Baku, a a cztery lata później- Mińsk. Organizatorzy przedsięwzięcia posiadają możliwość włączenia dodatkowych konkurencji sportowych. W ten sposób w programie zawodów zagościły skoki narciarskie na igelicie. Areną zmagań będzie kompleks skoczni narciarskich w Zakopanem.
Według wstępnych informacji, polscy skoczkowie mają zaprezentować się w najsilniejszym zestawieniu. Sprzedaż biletów ruszyła 12 kwietnia.
Czempionat w Finlandii
Kwietniowe mistrzostwa Finlandii w Rovaniemi przyniosły złoty medal dla 23- letniego Niko Kytosaho. Z kolei u kobiet zaszczyt ten przypadł 26- letniej Jenny Rautionaho. Prawdziwą gratkę dla kibiców stanowił po raz kolejny występ Janne Ahonena. Legenda fińskich skoków sklasyfikowana została tuż za pierwszą dziesiątką zmagań. Tym razem jednak, po raz pierwszy w oficjalnym pojedynku 45- latek przegrał rywalizację ze swoim 21-letnim synem. Mico Ahonen zajął bowiem miejsce czwarte.
Spośród czołowych skoczków na starcie zabrakło Anttiego Aalto. 28-latek po powrocie z Planicy przeszedł operację kręgosłupa, a jego powrót do pełni sił ma zająć około dwóch miesięcy.
Podział kadr w Szwajcarii
Doszło już do znaczących zmian w strukturach Szwajcarskiego Związku Narciarskiego w kontekście sezonu 2023/24. Na podstawie wyników uzyskanych minionej zimy, w kadrze narodowej A znalazł się Gregor Deschwanden, Simon Ammann oraz Dominik Peter. Killian Peier nie utrzymał swojej pozycji i zasili kadrę B, do której nominowani zostali: Sandro Hauswirth, Remo Imhof, Juri Kesseli, Felix Trunz i Yanick Wasser. Jedynym zawodnikiem w kadrze C został Lean Niederberger.
Wśród kobiet status członkiń kadry narodowej B otrzymały punktujące w zawodach najwyższej rangi Sina Arnet i Emely Torazza. Rea Kindlimann została wycofana do grupy regionalnej.
Forfang wprost o finansach. “Moja pensja wynosi zero koron”
Szesnasty zawodnik ubiegłej zimy za pośrednictwem mediów społecznościowych poruszył temat zarobków norweskiego skoczka. Temat rozpoczęli szwedzcy biegacze narciarscy, którzy publicznie domagają się podwojenia ich pensji. Przyłączyli się do tego Norwegowie, również starając się wywalczyć swoje racje. Głos w sprawie postanowił zabrać Johann Andre Forfang. Swój wpis rozpoczął od słów, że nawet 200 tys. u biegaczy to za mało. Zdradził także potem, że z kolei jego pensja jako członka norweskiej reprezentacji w skokach narciarskich wynosi całe zero koron.
– Na tyle mogę liczyć od federacji już od dziewięciu lat. Jedyne pieniądze, które mamy ze skoków, to te podnoszone dzięki premiom za miejsca w Pucharze Świata. Ale na te o odpowiedniej wysokości mogą liczyć jedynie najlepsi – opisał 27-latek. Odniósł się także do pieniędzy uzyskiwanych od sponsorów. – Finansują trenerów, wspierają sprzęt, wyjazdy itd. Ale tak jak nie ma od nich pensji, tak nie ma również premii za dobre wyniki. Żadnych – tłumaczył dalej. Poruszył również kwestię prywatnych sponsorów. – Dopóki nie znajdziesz kogoś, kto chce cię wspierać, ale bez ujawniania się w postaci logo na odzieży ani sprzęcie. Od niedawna możemy wyłącznie oferować firmom ekspozycję na bidonie – dodał. Norwegowie związani są bowiem zakazem poszukiwania indywidualnych sponsorów, ponieważ kaski i czapki- najlepsze miejsce na ekspozycję logo, zarezerwowane są dla partnerów federacji.
De aller fleste er nok enig i at 200.000,- er for lite lønn i 2023.
— Johann Forfang (@JohannForfang) April 10, 2023
Dagens påskenøtt – hva er lønnen en norsk skihopper på landslaget tjener? https://t.co/5L3OALxc6C
Metzler trenerem austriackiej kadry kobiet
– 43 latek z Vorarlbergu zastąpi Haralda Rodlauera ze skutkiem natychmiastowym. Liczymy na długą i owocną współpracę – taką informację przekazały władze austriackiej federacji za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Przypomnijmy, że Bernhard Metzler w ostatnim czasie był jednym z asystentów Stefana Horngachera w niemieckiej kadrze mężczyzn.
Jeden z najlepszych szkoleniowców w polskiej kadrze kobiet? PZN pierwszy z propozycją
Bernhard Metzler został szkoleniowcem austriackiej kadry kobiet po tym, jak minionej zimy ze stanowiska tego ustąpił Harald Rodlauer. 57- latek pracował z nią od 2018 roku, a w ciągu swojej pięcioletniej kadencji trzykrotnie zdobył z reprezentacją Puchar Narodów. Pod jego pieczą po Kryształową Kulę sięgały Sara Marita Kramer, a także ubiegłoroczna triumfatorka – Eva Pinkelnig. Wśród swoich największych sukcesów w pracy z Austriaczkami wymienia trzy medale zdobyte na mistrzostw świata w Seefeld.
Dlaczego więc po tak świetnym sezonie Rodlauer zdecydował się pożegnać z Austriackim Związkiem Narciarskim? Jak wyjaśnia, przyczynił się do tego brak wsparcia ze strony włodarzy i niespójna wizja na przyszłość.
Tym razem Polski Związek Narciarski podjął natychmiastowe działania i skontaktował się z jednym z najlepszych szkoleniowców na świecie jako pierwszy. – Moja rezygnacja nie miała jeszcze żadnego związku z żadnymi ofertami. Jednak po wszystkim skontaktował się ze mną Adam Małysz. Odbyliśmy kilka naprawdę konstruktywnych rozmów. Polska oferta jest bardzo atrakcyjna, a zresztą każdy wie, że wasz kraj to niesamowite miejsce na światowej mapie skoków. Współpraca z polskim zespołem może otworzyć mi wiele drzwi do nowych możliwości wzbogacających moje doświadczenie. Cóż, kości jeszcze nie zostały rzucone. Mam też parę innych ofert z innych krajów – wyjawił w rozmowie ze sport.pl Austriak. Intensywne rozmowy i negocjacje trwają w tej sprawie już od dłuższego czasu. – Tu już nie chodzi o własne, osobiste sukcesy. Bardziej o moją filozofię. Chcę na nowo odkryć radość z tej pracy i pomóc urosnąć, rozwinąć się kolejnemu zespołowi – zakończył.
Źródło: informacja własna, skijumping.pl, sport.pl, siol.net
- Przełomowa zmiana w skokach narciarskich. FIS ma sposób na oszustwa - 19 kwietnia 2023
- Raport ze świata skoków. Wiosna w szeregach FIS. Wstępne kalendarze, “zero koron pensji” i polskie rozmowy z wielkim nazwiskiem w środowisku - 17 kwietnia 2023
- Słowny Aleksander Zniszczoł o zakończonym sezonie. “Postawił bym sobie piąteczkę” - 2 kwietnia 2023