Wybuchła nowa afera w świecie skoków narciarskich. Austriacki mistrz Daniel Tschofenig oskarżył Norwegów o świadome manipulacje przy kombinezonach podczas mistrzostw świata w Trondheim. Odpowiedź ze strony Johanna André Forfanga i Mariusa Lindvika była błyskawiczna – obaj podkreślają, że są oczyszczeni przez raport FIS i zarzucają Austriakowi hipokryzję.
Świat skoków narciarskich ponownie znalazł się w centrum burzy. Austriacki zwycięzca Pucharu Świata, Daniel Tschofenig, w ostrych słowach skrytykował norweskich skoczków, twierdząc, że podczas mistrzostw świata w Trondheim doszło do świadomej manipulacji kombinezonami. Norwegowie – Johann André Forfang i Marius Lindvik – stanowczo odpierają zarzuty, powołując się na oficjalne ustalenia komisji FIS.
23-letni Austriak, który w ubiegłym sezonie wygrał osiem konkursów Pucharu Świata, triumfował w Turnieju Czterech Skoczni i zdobył Kryształową Kulę, nie kryje oburzenia.
- To, co się wydarzyło, ta taktyczna forma oszustwa, jest dla mnie absolutnie odrażająca - powiedział w rozmowie z austriackim dziennikiem Tiroler Tageszeitung.
Według Tschofeniga norwescy skoczkowie musieli wiedzieć, że ich kombinezony zostały zmodyfikowane w sposób niezgodny z regulaminem. - Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że ich sprzęt był nielegalny. Zhańbili nasz sport, a teraz zachowują się, jakby to oni byli ofiarami - dodał.
Johann André Forfang przyznaje, że rozumie frustrację innych reprezentacji, ale stanowczo odrzuca zarzuty Austriaka. - Śledztwo zostało przeprowadzone i raport jasno wskazuje, że ani ja, ani Marius nie wiedzieliśmy o manipulacjach. Dlatego jestem rozczarowany, że Daniel próbuje rozpętać wojnę na słowa - powiedział w rozmowie z NRK.
Równie zdecydowany jest Marius Lindvik: - Kiedy ktoś ma tak wielkie pretensje, powinien sam mieć czyste ręce. Raport pokazuje, że manipulacje dotyczyły także Austriaków i Niemców.
Zgodnie z ujawnionymi fragmentami poufnego raportu, również inne nacje - w tym Austria i Niemcy - testowały rozwiązania mające poprawić aerodynamikę kombinezonów w sezonie 2023/24. Choć nikt nie został ukarany, reguły zostały zaostrzone przed kolejną zimą. - Czy Daniel i reszta Austriaków w ogóle czytali raport? - pyta retorycznie Forfang.
Na krytykę Norwegów austriacki związek narciarski odpowiedział krótko: - Sprawa została dokładnie zbadana przez komisję etyki FIS. Uznajemy ją za zamkniętą. Niemiecki związek odesłał z kolei do stanowiska Austriaków.
Raport, reakcje i przyszłość skoków
Norweski trener Jan-Erik Aalbu podkreśla, że jego drużyna przyjęła odpowiedzialność: - Nigdy nie udawaliśmy ofiar. Przyznaliśmy się do błędów i ponieśliśmy konsekwencje. Szef zawodów FIS, Sandro Pertile, również uważa sprawę za zakończoną: - Dla mnie to zamknięty rozdział. Skupiamy się na nowym sezonie.
Nieco inaczej patrzy na to polski trener, Maciej Maciusiak: - Zaufanie do Norwegów zależy wyłącznie od nich. Jeśli będą przestrzegać zasad, zaufanie wróci.
Choć federacje starają się zamknąć temat, napięcia między skoczkami pozostają żywe. Tschofenig oskarża Norwegów o zhańbienie sportu, a Forfang i Lindvik odpowiadają, że Austriak powinien spojrzeć na własne podwórko. Sezon Pucharu Świata rusza już wkrótce - i wszystko wskazuje na to, że oprócz rywalizacji na skoczni, kibice będą świadkami emocjonującej walki również poza nią.
Źródło: NRK.no, Tiroler Tageszeitung
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz