Letnie Mistrzostwa Polski w Dusznikach-Zdroju były dla Natalii Sidorowicz nie tylko sportowym sukcesem, ale przede wszystkim potwierdzeniem, że droga do igrzysk olimpijskich wiedzie przez ciężką pracę i konsekwencję. Biathlonistka w rozmowie ze Sportsinwinter.pl podkreślała, że wynik jest ważny, ale najważniejsze pozostaje wykonanie planu i wiara w trenera.
- Oceniam dzisiejszy start dobrze, choć na trasie nie czułam się najlepiej. Myślę, że większość z nas tutaj odczuwała zmęczenie, ale taka jest prawda - naszym celem jest zima. Miłym akcentem jest to pierwsze miejsce, bo udało mi się pokazać z dobrej strony - mówiła Sidorowicz po sobotnim sprincie.
Choć zawody w Dusznikach były ważnym sprawdzianem, to biathlonistka od początku rozmowy zaznaczała, że jej myśli skierowane są w stronę zimy i przygotowań do igrzysk.
Zawodniczka podkreśliła, że przygotowania przebiegają bez taryfy ulgowej. - Nie zwalniamy tempa. Obozy są dość ciężkie, nie zmniejszamy objętości, tylko łączymy ją z szybkością. Wierzymy, że to przyniesie efekt. Ja w sumie od zawsze wierzę w plan trenera Tobiasa, więc jest co robić - mówiła.
Cel na sezon zimowy jest jasny – miejsce w czołowej dziesiątce Pucharu Świata. - Śmiało mogę powiedzieć, że celem jest pierwsza dziesiątka. Oczywiście marzy się coś więcej, ale podczas biegu staram się nie skupiać na wyniku, tylko na tym, co mam do wykonania w danej chwili - podkreśliła Sidorowicz.
Letnie mistrzostwa okazały się więc nie tylko okazją do zdobycia medali, ale przede wszystkim do potwierdzenia, że konsekwentna praca przynosi efekty i pozwala z optymizmem patrzeć na zimowe wyzwania.
Źródło: Informacja własna
0 0
Super. Tak trzymać!