Zamknij

Skandaliści z Trondheim atakują FIS! "Hipokryzja i kultura oszustwa"

Maciej Tryboń Maciej Tryboń 13:36, 17.10.2025 Aktualizacja: 00:36, 18.10.2025
Skomentuj Screen: Youtube - Eurosport Screen: Youtube - Eurosport

Trzech członków norweskiego sztabu skoczków - były trener kadry Magnus Brevig, jego asystent Thomas Lobben oraz krawiec Adrian Livelten - znalazło się w samym centrum burzy po głośnej aferze z „nitką w kombinezonie” podczas mistrzostw świata w Trondheim. Teraz, gdy grozi im aż 18 miesięcy zawieszenia i 50 tysięcy koron grzywny, Norwegowie nie zamierzają milczeć. W liście do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) ostro oskarżają organizację o podwójne standardy i współtworzenie ukultury oszustwa w skokach narciarskich.

List, który wstrząsnął FIS

Jak ujawnia redakcja VG.no, FIS otrzymał obszerne pismo przygotowane przez prawników Palę Klevena, Svena Ivara Sanstøla i Hanne-Martine Østenby. Autorzy nie zaprzeczają, że doszło do manipulacji - w kombinezonach Mariusza Lindvika i Johanna André Forfanga wszyto specjalną, nieelastyczną nitkę, która miała usztywnić materiał i poprawić lot.Nagranie z warsztatu, wykonane podczas mistrzostw świata, trafiło do rywali i wywołało natychmiastową reakcję - Austria, Polska i Słowenia złożyły protesty, domagając się konsekwencji.

Jednak w liście do FIS trójka Norwegów twierdzi, że "działała w kulturze, którą sama federacja przez lata akceptowała”. Ich zdaniem podobne manipulacje były na porządku dziennym w wielu krajach, a FIS przymykał na nie oko, reagując wybiórczo - raz karząc, raz ignorując.

"Nie jesteśmy członkami FIS” - linia obrony trenerów

Brevig, Lobben i Livelten podnoszą, że jako pracownicy Norweskiego Związku Narciarskiego, a nie bezpośredni członkowie FIS, nie mogą być ukarani tak, jak zawodnicy. - Nie podpisaliśmy żadnego dokumentu, który poddawałby nas jurysdykcji FIS. Nie można więc mówić o zawieszeniu w zawodach, w których formalnie nie bierzemy udziału - cytuje treść listu VG.

Obrona powołuje się także na wcześniejsze przypadki z historii skoków. W podobnych sytuacjach, jak podkreśla Kleven w rozmowie z VG, sankcje ograniczały się do dyskwalifikacji lub upomnienia. - Kara 18 miesięcy i 50 tysięcy koron to zupełnie nieproporcjonalna reakcja wobec dotychczasowej praktyki FIS - mówi adwokat.

"To FIS stworzył tę kulturę”

W piśmie przesłanym do FIS trójka Norwegów przekonuje, że rywalizacja na najwyższym poziomie wymusza balansowanie na granicy regulaminu. - Federacja przez lata tolerowała podobne działania i w ten sposób sama przyczyniła się do powstania ukultury, w której nagina się przepisy, by przetrwać w elicie –-mówi Kleven w rozmowie z VG.

Obrońcy zwracają też uwagę, że FIS nie posiada niezależnego systemu kontroli kombinezonów, a procedury są „uznaniowe i nieprzejrzyste”. Mimo to federacja nie chce komentować sprawy publicznie, tłumacząc, że postępowanie wciąż trwa i znajduje się w gestii komisji etyki.

Tymczasem norweska trójka zapowiada, że jeśli zostanie ukarana, zaskarży decyzję do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie - tego samego, który rozpatrywał słynną sprawę Theresy Johaug.

Choć Magnus Brevig przyznał wcześniej w rozmowie z mediami, że "powinien był powstrzymać to, co się wydarzyło”, jest przekonany, że wymiar kar proponowany przez FIS jest nieuzasadniony. - Nie chodzi o sabotaż, lecz o efekt presji i niejasnych reguł, jakie FIS sam stworzył - powiedział dla.

Sprawa wciąż budzi emocje - także dlatego, że do dziś nie wiadomo, kto nagrał norweski sztab w trakcie szycia kombinezonów. Według ustaleń VG, Norwegowie mają już na swojej liście "konkretne zagraniczne nazwisko”.

Jedno pozostaje pewne - skandal z Trondheim może stać się punktem zwrotnym w historii skoków narciarskich. Pokazał bowiem, że cienka granica między innowacją a oszustwem w tym sporcie bywa nie tylko niewyraźna, ale i bardzo wygodna - zwłaszcza dla tych, którzy stoją po stronie regulaminu.

Źródło: VG.no

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%