Zamknij

Rewolucja po katastrofie w Predazzo! Czy słoweński pomysł uratuje IO?

Maciej Tryboń Maciej Tryboń 18:30, 06.10.2025 Aktualizacja: 13:12, 12.10.2025
Skomentuj Screen - Eurosport Screen - Eurosport

Katastrofa w Predazzo wstrząsnęła światem skoków narciarskich. Podczas prób przed igrzyskami olimpijskimi 2026 trzy gwiazdy - Eva Pinkelnig, Alexandria Loutitt i Haruko Kasai – doznały poważnych kontuzji. Eksperci alarmują, że skocznia w Predazzo jest zbyt niebezpieczna dla zawodników. Słoweński inżynier Jelko Gros przedstawił konkretne poprawki, które mogą uratować olimpijskie zawody i zapewnić większe bezpieczeństwo skoczków.

Dramat, który obnażył słabości olimpijskiej skoczni

Pod koniec września w Predazzo, miejscu zaplanowanym na konkursy skoków podczas igrzysk w 2026 roku, doszło do wydarzeń, które na długo zapisały się w historii tej dyscypliny. W trakcie prób generalnych doszło do serii groźnych upadków. W odstępie zaledwie kilku dni kontuzji doznały trzy utytułowane zawodniczki: Austriaczka Eva Pinkelnig, Kanadyjka Alexandria Loutitt oraz Japonka Haruko Kasai.

Zamiast sportowej próby generalnej, kibice i trenerzy oglądali dramat, który wzbudził poważne wątpliwości co do bezpieczeństwa mniejszej skoczni. Wielu specjalistów zwróciło uwagę, że profil obiektu i warunki lotu nie są odpowiednio dostosowane do współczesnych standardów.

Słoweński ekspert Jelko Gros, od lat zajmujący się konstrukcją skoczni, wskazuje, że przyczyną wypadków była niebezpieczna kombinacja błędów technicznych i warunków atmosferycznych:

- Do wypadku dochodzi, gdy zawodniczka popełni błąd, a wiatr pogarsza warunki. W Predazzo zabrakło prędkości poziomej, natomiast zwiększyła się pionowa. To najgorsze połączenie. Dlatego nawet niewielkie błędy kończyły się kontuzjami. Nie tylko skocznia jest winna -  powiedział Gros w rozmowie z Siol.net

Słoweńska inicjatywa i zmiany w regulaminie FIS

W obliczu serii wypadków słoweńscy inżynierowie zaproponowali konkretne poprawki, które mają poprawić profil obiektu i ograniczyć ryzyko urazów. Jelko Gros, jako delegat techniczny FIS, przedstawił swoje rekomendacje podczas posiedzenia komisji z udziałem Hansa-Martina Renna, Sandra Pertilego i Mirana Tepeša.

- Zaproponowałem dwa scenariusze: obniżenie nachylenia stołu startowego o pół stopnia lub skrócenie belki najazdowej o 40 centymetrów. Uważam, że wystarczy zmniejszenie nachylenia, ponieważ wtedy przy długości 60 metrów zawodnicy będą lecieć niżej. Obecnie byli zbyt wysoko, a prędkość rozbiegu zbyt mała. W takich warunkach ryzyko kontuzji jest większe, dlatego trzeba działać natychmiast - wyjaśnił Gros.

FIS przyjął propozycje Słoweńca do dalszej analizy, a zmiany mogą zostać wprowadzone jeszcze przed zimą. Problem jednak nie ogranicza się tylko do Predazzo. Od igrzysk w Pjongczangu w 2018 roku eksperci zwracają uwagę, że zbyt wiele mniejszych skoczni ma nieodpowiednie profile, przez co młodzi zawodnicy są szczególnie narażeni na urazy.

- Większość mniejszych skoczni ma podobne wady. Używają ich głównie juniorzy, a kontuzje zdarzają się często, ponieważ ich stawy są delikatne, zwłaszcza u chłopców w okresie dojrzewania. To problem, który trzeba rozwiązać globalnie, nie tylko w Predazzo - dodał Gros.

Po tragicznych wydarzeniach FIS postanowił także dokonać zmian w przepisach dotyczących sprzętu. Jak ujawnił Gorazd Pogorelčnik, szef działu skoków i kombinacji norweskiej w Słoweńskim Związku Narciarskim, nowe regulacje dotyczą kobiecych kombinezonów.

- Po tym, co wydarzyło się w Predazzo, stało się jasne, że trzeba coś zmienić. Zdecydowano, że kombinezony zostaną poszerzone o jeden centymetr w obwodzie, a rozcięcie przesunięte o dwa centymetry niżej. Dzięki temu zawodniczki zyskają większą powierzchnię nośną, co obniży prędkości i sprawi, że kąt lądowania będzie łagodniejszy. To krok w stronę większego bezpieczeństwa kobiet w skokach narciarskich - powiedział Pogorelčnik.

Świat skoków szykuje się już do nowego sezonu, który rozpocznie się 21 listopada w Lillehammer. W rywalizacji mężczyzn tytułu będzie bronił Daniel Tschofenig z Austrii, a wśród kobiet faworytką pozostaje słoweńska mistrzyni Nika Prevc.

Choć dramat w Predazzo wstrząsnął całą społecznością sportową, może stać się punktem zwrotnym – początkiem rewolucji, która na nowo zdefiniuje bezpieczeństwo w skokach narciarskich.

Źródło: Siol.net

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%