Świeżo po obronie pracy dyplomowej i w środku sportowych przygotowań do sezonu olimpijskiego - Joanna Jakieła pokazuje, że potrafi łączyć naukę ze sportem na najwyższym poziomie. Podczas Letnich Mistrzostw Polski w Dusznikach-Zdroju biathlonistka mówiła o stresie większym niż na trasie, o konsekwentnym planie treningowym i o marzeniu, by tej zimy na stałe zadomowić się w czołowej dwudziestce Pucharu Świata.
- Większy stres niż na zawodach. To zupełnie inne doświadczenie - tu nie tylko biegamy i strzelamy, ale trzeba się wypowiedzieć - przyznała z uśmiechem Joanna Jakieła, wspominając obronę swojej pracy. Do tej doszło na dwa dni przed mistrzostwami Polski, które w ostatni weekend września odbywały się w Dusznikach-Zdroju. Biathlonistka, znana z chłodnej głowy na strzelnicy, tym razem musiała zmierzyć się z innym rodzajem presji - tą akademicką.
Choć sezon letni dobiega końca, Jakieła nie ukrywa, że patrzy już w stronę zimy. - Przygotowania idą konsekwentnie do przodu. Z trenerem realizujemy plan, czasem oczywiście zdarzają się gorsze okresy, ale to normalne. Wszystko przebiega bez większych problemów - powiedziała.
[FOTORELACJANOWA]747[/FOTORELACJANOWA]
Z głową w przyszłości i celem w top 20
Zawodniczka jasno określa swoje priorytety. Najpierw kwalifikacja na igrzyska olimpijskie, potem – stabilizacja w światowej czołówce. - Najpierw chcę zrobić kwalifikacje na igrzyska olimpijskie, a później chciałabym się ustatkować w top 20 i częściej tam być. Dużo jednak zależy od strzelania - podkreśliła.
[ZT]138578[/ZT]
Choć sobotni start w Dusznikach nie był idealny, Jakieła patrzy na niego z dystansem. - 50% skuteczności to poniżej oczekiwań, ale biegowo było całkiem nieźle. Mały plusik na dziś - dodała z nutą sportowego realizmu.
Letnie mistrzostwa to dla niej etap przygotowań, nie cel sam w sobie. Teraz najważniejsze, by zimą być gotową na więcej - na walkę nie tylko z rywalkami, ale też o własne sportowe marzenia.
Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz