To, o czym media zapowiadały od kilkudziesięciu godzin, stało się faktem. Ryoyu Kobayashi pobił w środę rekord świata w długości skoku narciarskiego. Japończyk na specjalnie przygotowanym obiekcie w Islandii poleciał aż 291 metrów!
Akureyri to islandzie miasto, które na długo zapisze się w historii skoczków narciarskich. W poniedziałek przybył tam Ryoyu Kobayashi. "Przeprowadził tam kilka eksperymentalnych skoków na gigantycznej platformie przygotowanej na szczycie Hlídarfjall. W międzyczasie teren narciarski został zamknięty, ale projekt ten owiany jest tajemnicą" - zdradza islandzki portal RUV.
Cała akcja zaplanowana przes sponsora japońskiego mistrza - firmę Red Bull. Rekord świata Kobayashi pobił już we wtorek, bo podczas jednej z prób poleciał 256 metrów. Celem przedsięwzięcia było jednak przekroczenie granicy 300 metrów. Tego zdania Ryoyu podjął się w środę.
[ZT]133508[/ZT]
Na profilach społecznościowych Red Bulla po południu pojawiło się nagranie z najdłuższego spośród środowych skoków Kobayashiego. Mistrz olimpijski nie osiągnął 300 metrów, ale mocno się zbliżył. Jego nowy rekord świata to kosmiczne 291 metrów. Przypomnijmy, że dotychczas rekord wynosił 253,5 metra i należał do Stefana Krafta.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz