Zakończony sezon 2024/25 był dla skoków narciarskich wyjątkowo burzliwy - zarówno pod względem sportowym, jak i medialnym. Z jednej strony zachwyciły sukcesy Austriaków oraz rosnące zainteresowanie skokami kobiet, z drugiej – negatywne echa afery sprzętowej na Mistrzostwach Świata w Trondheim i coraz wyraźniejsze oznaki spadku popularności zawodów mężczyzn.
Jak pokazuje najnowszy Media-Report przygotowany przez firmę Nielsen i opublikowany przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS), łączna liczba transmisji skoków narciarskich w telewizji wzrosła do ponad 25 tysięcy – prawie dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Całkowity czas antenowy osiągnął rekordowy poziom ponad 22 tysięcy godzin (wzrost o 151%), a widoczność dyscypliny w mediach zwiększyła się o 158%. Mimo to globalna liczba widzów spadła o 16%, osiągając poziom 1,55 miliarda. Również tzw. event impressions (wskaźnik łączący czas emisji i liczbę odbiorców) obniżyły się o 9%, do 61 miliardów.
Wyjaśnienie tego paradoksu leży w rozszerzeniu monitoringu o nowe rynki - często mniej zaangażowane, z niewielką widownią. To zaburzyło statystyki w porównaniu z poprzednimi sezonami. Nie bez znaczenia był również mniej korzystny kalendarz sezonu – liczba konkursów mężczyzn spadła z 39 do 33, m.in. z powodu kolizji z Mistrzostwami Świata.
Największe straty oglądalności odnotowano w Polsce, gdzie zainteresowanie spadło aż o 22%, głównie za sprawą słabszej formy czołowych zawodników. W innych kluczowych krajach, jak Niemcy czy Austria, spadki były minimalne lub – jak w przypadku Austrii – nawet odnotowano wzrosty (o 3–5% w zależności od wskaźnika).
Zupełnie odmiennie wygląda sytuacja w skokach kobiet. Ich medialny wpływ wzrósł o 24%, a widownia zwiększyła się o 19%. Najlepsze wyniki osiągnięto w Niemczech (+22%) oraz w Chinach, gdzie odbyły się pierwsze zawody Pucharu Świata w Zhangjiakou. Również w Polsce zawody mikstów znacząco poprawiły widoczność tej części kalendarza PŚ. Jedynie Japonia zanotowała wyraźny regres - mimo zwiększonej liczby transmisji, widownia spadła tam aż o 36%, co wiązano z brakiem sukcesów lokalnych zawodniczek.
Co istotne, zawody kobiet i mikstów odpowiadają już za 16% całkowitego medialnego wpływu skoków narciarskich. To pokazuje nie tylko rosnące zainteresowanie tą częścią dyscypliny, ale także potencjał do dalszego wzrostu, szczególnie przy lepszym dopasowaniu kalendarza i promocji.
Pomimo ogólnego spadku globalnej oglądalności, niektóre wydarzenia Pucharu Świata wciąż przyciągają ogromne rzesze widzów. Najlepszym przykładem pozostaje Turniej Czterech Skoczni, który ponownie okazał się medialnym hitem. Średnia liczba widzów wzrosła o 6% w stosunku do poprzedniego sezonu, a w Austrii – dzięki historycznemu potrójnemu zwycięstwu rodzimych zawodników – wzrost sięgnął aż 41%.
Nawet kwalifikacje do konkursów Turnieju Czterech Skoczni przyciągały średnio 5,8 miliona widzów, co jest imponującym wynikiem na tle pozostałych kwalifikacji sezonu, oglądanych średnio przez 0,8 miliona osób. Również norweska Raw-Air-Tour mimo trudnego terminu i wcześniejszej kontrowersji ze sprzętem, zachowała stabilny poziom zainteresowania.
Oprócz klasycznych form transmisji, raport zwraca szczególną uwagę na rozwój platform streamingowych. Choć ich udział w całkowitym zasięgu wciąż jest skromny (ok. 0,5%), to w krajach takich jak Stany Zjednoczone, Kanada czy państwa nordyckie, rozwijają się dynamicznie. Platformy takie jak skiandsnowboard.live mają ogromny potencjał, by w nadchodzących latach odegrać ważną rolę w popularyzacji skoków - szczególnie wśród młodszej widowni, która coraz częściej rezygnuje z tradycyjnej telewizji.
Niekwestionowanym liderem rynku pozostają jednak Niemcy. Publiczne stacje ARD i ZDF odpowiadają za 43% całkowitego medialnego wpływu skoków narciarskich. Mimo nieznacznego spadku średniej oglądalności transmisji na żywo (z 2,87 do 2,67 miliona), niemiecki rynek pozostaje absolutnie kluczowy dla utrzymania pozycji tej dyscypliny.
Źródło: Sport.de
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz