?php>
PZN kontaktował z trenerem Fridy Karlsson, który od roku trenuje Niemki. Kilka tygodni temu doprowadził je do pierwszego medalu mistrzostw świata od 2011 roku. To Per Nilsson. - W Niemczech dobre jest to, że kiedy kończysz wiek juniorski, otrzymujesz propozycję pracy od rządu np. w policji, czy wojsku - opowiada w rozmowie z nami Szwed.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Niemieckie biegaczki po latach bez sukcesów na arenie światowej, dobiły wreszcie do ścisłej czołówki. Po okresie posuchy zdobywają medal mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich. Podczas czempionatu w Planicy zdobyły pierwszy medal dla swojego kraju od 2011 roku i brązowego krążka męskiej sztafety tego kraju. Wygląda na to, że udało się odbudować dawną potęgę i w dodatku skłonić tamtejszą federację do większego wkładu w tę dyscyplinę.
?php>- Trenowanie z Kathariną Hennig i Victorią Carl pozwala innym wejść na wyższy poziom. Dodatkowo zmienione zostały też trochę metody treningowe. To bardziej detale, ale wszystko połączone ze sobą, daje możliwość odnoszenia sukcesów - mówi w rozmowie z nami Per Nilsson, który od roku trenuje Niemki. Wciąż jest też trenerem indywidualnym Fridy Karlsson, czyli jednej z najlepszych zawodniczek świata.
?php>?php>
?php>
?php>
Mateusz Król: Przed rokiem dołączyłeś do teamu niemieckiego. Jaka dokładnie jest twoja rola w tym zespole?
?php>Per Nilsson: Jestem głównym trenerem kobiecej drużyny i jestem bardzo zadowolony z pierwszego roku pracy. Po wielu latach pracy w tym zawodzie dostałem propozycję z Niemiec i jestem szczęśliwy, że się zdecydowałem.
?php>Przez lata niemiecki zespół nie potrafił przebić się do ścisłej światowej czołówki. Co twoim zdaniem się zmieniło? Widzimy teraz więcej sukcesów. Inne pokolenie dziewczyn, czy bardziej inna rzeczywistość w kobiecych biegach?
?php>Myślę, że wszystkiego po trochę. Mamy teraz kilka kobiet w wieku 25-28 lat i to jest najlepszy okres na osiąganie dobrych wyników. Uważam też, że sukces podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich pokazał, że można. Trenowanie z Kathariną Hennig i Victorią Carl pozwala innym wejść na wyższy poziom. Dodatkowo zmienione zostały też trochę metody treningowe. To bardziej detale, ale wszystko połączone ze sobą, daje możliwość odnoszenia sukcesów.
?php>Jak ocenisz sezon Niemek? Udało się zrealizować wszelkie cele?
?php>Nie mieliśmy założonych jakichś celów. Głównym założeniem było to, aby moje biegaczki robiły zauważalny progres. Potem przychodzą wyniki. W niektórych krajach zbyt dużą uwagę przykłada się od razu do wyników. One dla mnie nie są najważniejsze. Lepiej patrzeć na rozwój sportowców. Ale i z wyników jesteśmy w tym sezonie nawet bardziej niż zadowoleni. Mieliśmy medale mistrzostw świata, sporo miejsc na podium i w czołowej dziesiątce. To naprawdę świetne osiągnięcia niemieckiej ekipy.
?php>Dobrze widzieć, że Niemcy odnoszą sukcesy, bo w ostatnich latach głównie patrzymy na sukcesy Norwegii, Szwecji i ogólnie północnej Europy.
?php>Tak. Wierzę, że tak będzie nadal. Mam też nadzieję, że do czołówki wróci Polska.
?php>To nie będzie takie łatwe. A jak oceniasz swoją współpracę z niemiecką federacją? Da się porównać warunki w Niemczech do Szwecji?
?php>Tu są świetne warunki i system. Każdy jednak jest inny. Jak porównać to do Szwecji? Jest zupełnie inaczej. Całym sercem biegów narciarskich w Szwecji są gimnazja narciarskie. To dla osób w wieku od 16 do 20 lat. Mamy wielu zawodników w tym wieku, którzy otrzymują szanse profesjonalnego treningu i uczenia się. Każdego roku mamy dopływ nowych 130 zawodników do centralnego szkolenia. To jest różnica względem takich państw jak Niemcy, Polska, czy Francja. W Niemczech dobre jest to, że kiedy kończysz wiek juniorski, otrzymujesz propozycję pracy od rządu np. w policji, czy wojsku. Największy problem jest wtedy, kiedy ktoś ma 19 lat i nie pokazał jeszcze takiego talentu, jak w tym wieku robił to np. Johannes Klaebo. Trudno jest ocenić, który z tych nastolatków będzie najlepszy w wieku 27 lat.
?php>Trenujesz Niemki, ale to nie oznacza, że porzuciłeś Fridę Karlsson, prawda?
?php>Tak, nadal z nią współpracuję. Jestem tzw. trenerem domowym. Niedawno biegałem z nią na Łotwie. Ona też zaczynała w szkole narciarskiej, a potem dołączyła do kadry. Teraz jestem jej prywatnym szkoleniowcem i układam jej całe plany treningowe. To oczywiście w uzgodnieniu z trenerem narodowym.
?php>A zatem Niemki mogły z nią trenować minionego lata?
?php>Tak, mieliśmy kilka wspólnych treningów. Frida była też w Oberstdorfie we wrześniu i trenowała razem z grupą w wieku 10-12 lat. Pomyślimy jeszcze, czy w przyszłości postawić na to bardziej. Na pewno niemiecka ekipa na tym nie traci, ale Frida także. To bardziej sytuacja win-win. Jedna strona uczy się od drugiej i odwrotnie.
?php>Skoro jesteśmy przy Fridzie, to jesteś zadowolony z jej osiągnięć tej zimy?
?php>Tak, jestem. To jest młoda dziewczyna, na której już ciąży wielka presja. Jeśli jednak wygrywasz Tour de Ski, a potem zdobywasz medale na mistrzostwach świata i jeszcze po drodze chorowałeś, to musisz być zadowolony. Osiągnęliśmy nawet więcej, niż zapisane było w celach. Wygranie Tour de Ski nigdy nie jest łatwe. Ebba Andersson była najlepsza na mistrzostwach świata, ale cztery medale dla Fridy to naprawdę duży sukces.
?php>Ona już jest utytułowana, a może zostać w przyszłości prawdziwą królową biegów narciarskich.
?php>Tak, to prawda. Musimy ją ostrożnie prowadzić i dbać o zdrowie. Ludzie muszą jednak pamiętać, że ona wciąż jest bardzo młoda. Dlatego właśnie mówi się o tym, że najlepszy wiek na sukces to 27 lat. Wtedy potrafisz wyciągać wnioski z przeszłości, masz doświadczenie w treningu i wiesz, co i jak należy robić. Na razie zdarza się, że przesadza z przekraczaniem limitów. To jest najtrudniejsze w prowadzeniu jej. Czasami jej poziom motywacji jest za wysoki i trzeba odpowiednio dotrzeć do niej, aby nie przesadzała.
?php>Teraz proste pytanie: lubisz plotki?
Nie za bardzo, ale wiem, że to jest część tej gry.
?php>Ja czasami lubię, ale zacznę od pytania, co myślisz o Polsce? Jakich polskich sportowców znasz? Może niekoniecznie z biegów narciarskich.
?php>Znam głównie z biegów narciarskich i to tych, którzy startują w Pucharze Świata. Pamiętam, kiedy pracowałem w szkole narciarskiej, obserwowałem wasze młode zawodniczki. To między innymi Weronika Kaleta. Widziałem te młode osoby podczas obozów i byłem pod wrażeniem ich pracy. Wiem, że u was są bardzo popularne skoki narciarskie. Nie śledzę ich jakoś często, ale wiem, że zawsze macie mocną drużynę. W mieście, z którego ja pochodzę, jest dużo Polaków. Oni często rozmawiają o piłce nożnej, więc o tym coś wiem. Wiem, że macie wiele milionów ludzi i dobry system. Potraficie przygotować sportowców na dobrym europejskim poziomie w wielu dyscyplinach.
?php>Mamy też biegaczki narciarskie, które sięgały po medale mistrzostw świata juniorów. Teraz mają problem z przebiciem się do czołówki. Myślisz, że mają jeszcze czas?
?php>Myślę, że najważniejsze tutaj to pytanie, jak ciężko i dobrze pracujesz, żeby dobić się do czołówki. Powiem o swojej historii, kiedy trenowałem biathlonistów w Stanach Zjednoczonych. Na początku nie mieliśmy żadnych dobrych wyników. Mieliśmy dobrego zawodnika. Tim Burke zdobył medal mistrzostw świata w 2013 roku, a ja zaczynałem pracę w 2006 roku. Na sukces cierpliwie czekał zatem 7 lat. Zawsze potrzeba zatem czasu, ale trzeba mieć też odpowiedni system treningowy, pasję i dążyć do rozwoju. Możesz zdobywać medale na mistrzostwach świata juniorów i to oznacza, że masz talent. Ale to, czy dołączysz do najlepszych na świecie później, zależy po prostu od tego, czy się rozwijasz. Uważam zatem, że jeśli masz 23 lata i nie jesteś w czołówce światowej, to nie jest jeszcze za późno. Najważniejsze to się rozwijać.
?php>Wróćmy do plotek. Słyszałem, że Polski Związek Narciarski kontaktował się z Tobą w sprawie pracy.
?php>Wiceprezes PZN Stanisław spotkał się ze mną podczas mistrzostw świata. Rozmawialiśmy. Wiem, że ma znajomych w moim mieście rodzinnym. Nie wiem, jak to idzie dalej, ale to normalne, że ludzie dają takie propozycje. Zawsze trzeba szukać. Jestem jednak zadowolony ze swojej pracy w Niemczech, więc powiedziałem, że aktualnie nie jestem zainteresowany. Nie wiem zatem, jak polska ekipa będzie zreorganizowana, ale to była luźna rozmowa ze Stanisławem.
?php>A zatem zostajesz u naszych zachodnich sąsiadów. Z jakim celem głównym?
?php>Nie mam jeszcze podpisanego nowego kontraktu. Obecny obowiązuje do 20 kwietnia tego roku. Nie mieliśmy jeszcze okazji do rozmowy. Jeśli jednak zostanę, będę czuł się komfortowo z tym zespołem. Nie jest łatwo pracować w innym kraju. Trzeba to wszystko dobrze rozplanować. W ciągu najbliższych tygodni będziemy o tym rozmawiali.
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz