W najbliższy weekend w szwajcarskim Kanderstegu odbędą się pierwsze tej zimy zawody FIS Cup w skokach narciarskich. 12 i 13 grudnia 2020 roku na obiekcie HS-106 rozegrane zostaną dwa konkursy indywidualne. Trener Zbigniew Klimowski powołał na te zawody dziewięciu reprezentantów Polski.
?php>?php>
?php>
fot. Tomasz Markowski / PZN?php>
W składzie znaleźli się: Jarosław Krzak i Kacper Juroszek z Kadry Narodowej Mężczyzn, Mateusz Gruszka, Arkadiusz Jojko, Stanisław Ciszek i Jan Habdas z Kadry Narodowej Młodzieżowej, Szymon Zapotoczny i Stanisław Majerczyk z grupy rezerwowej, a także Krzysztof Kieta z grupy Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.
?php>Dla Zbigniewa Klimowskiego będą to pierwsze zawody w roli trenera głównego naszych juniorów. Funkcję szkoleniowca Kadry Narodowej Młodzieżowej Mężczyzn Klimowski objął wraz z nowym sezonem. - Będzie to nasz pierwszy międzynarodowy start w zawodach i on pokaże nam, w którym miejscu jesteśmy. Latem mieliśmy wystartować w Rumuni, ale ten wyjazd nie doszedł do skutku, dlatego trudno powiedzieć jak możemy wypaść na tle innych reprezentacji - stwierdza przed wyjazdem do Szwajcarii trener Zbigniew Klimowski.
?php>- Za nami kilka miesięcy wspólnej pracy i śmiało mogę powiedzieć, że widzę postęp u wszystkich moich podopiecznych. Jestem przekonany, że jeśli zawodnicy skoczą tylko to, co potrafią, to wystarczy na dobry wynik, a ja będę zadowolony - dodaje. - Na tę chwilę zdecydowanie największy postęp poczynił Arek Jojko, a także Staszek Ciszek i Jasiu Habdas. Aktualnie najbardziej stabilni oraz równi są natomiast Jojko i Habdas. Mam nadzieję, że Staszek Ciszek również skoczy swoje w zawodach, bo jemu ten start w Kanderstegu jest najbardziej potrzebny. Do tej pory Staszek nie punktował jeszcze w zawodach FIS Cup i przez to nie ma prawa startu w zawodach Pucharu Kontynentalnego, także bardzo mi zależy, aby on pokazał się z dobrej strony - podkreśla szkoleniowiec naszych juniorów. - Na tę chwilę jestem natomiast troszkę rozczarowany Mateuszem Gruszką, który z tej czwórki zawodników, która mi została, zrobił de facto najmniejszy postęp - dodaje.
?php>W sezonie letnim w bardzo dobrej dyspozycji był Szymon Jojko, który niestety doznał kontuzji podczas sierpniowego zgrupowania w Ramsau. - Wielką strata była dla nas kontuzja Szymona Jojko, który w Ramsau zerwał więzadła krzyżowe. Na tamten moment to właśnie Szymek skakał najlepiej z całej grupy, a niestety kontuzja go wyeliminowała z dalszych treningów i rywalizacji w sezonie zimowym. Na szczęście Szymon wraca już do zdrowia - opowiada Zbigniew Klimowski. - Szymon Jojko jest już po kolejnej konsultacji z doktorem Stanisławem Szymanikiem, który jest zadowolony z rehabilitacji i postępów zawodnika - dodaje.
?php>- W ostatnim czasie nastąpiła zmiana fizjoterapeuty w naszej kadrze i do grupy dołączyła Magdalena Wójcik, która przez ostatnie dwa zgrupowania robiła pełną rehabilitację z Szymonem. Zawodnik prezentuje się już naprawdę bardzo dobrze i gdyby ktoś z zewnątrz przyszedł i popatrzył, to nawet nie zauważyłby, że ten chłopak miał jakąś kontuzję. Cieszymy się z postępów Szymona i z tego, że jego plan powrotu do zdrowia idzie w bardzo dobrym kierunku - wyjaśnia Klimowski.
?php>Przez ostatnie tygodnie z treningów, z powodu kontuzji pleców, ponownie wyłączony był Adam Niżnik. - Na tę chwilę cały czas Adam jest w naszej grupie, niestety problemy z kręgosłupem nie minęły. Można powiedzieć, że już od półtora miesiąca Adam jest całkowicie wyłączony z treningu i przechodzi rehabilitację. Po powrocie ze Szwajcarii spróbujemy wykonać pierwszy treningi taki stricte skokowy, trochę dynamiki i jeśli wszystko będzie w porządku, to Adam powróci do treningu specjalistycznego. Natomiast jeśli ból cały czas będzie mu doskwierał to niestety, ale prawdopodobnie nie obędzie się bez zabiegu - stwierdza Zbigniew Klimowski.
?php>Nasi juniorzy pierwsze skoki na śniegu mają już za sobą. Po zawodach Pucharu Świata w Wiśle mieli okazję trenować na Skoczni im. Adama Małysza. Następnie podopieczni trenera Klimowskiego mieli w planach skoki na Wielkiej Krokwi, ale złe warunki pogodowe uniemożliwiły im trenowanie na skoczni w Zakopanem. - Bardzo płynnie przeszliśmy ze skoków na igelicie na skoki na śniegu i zawodnicy nie mieli większych problemów z przestawieniem się. Pojawiły się jakieś drobne błędy, ale jest to normalne przy pierwszym wejściu na śnieg i po prostu trzeba wykonać większą ilość skoków na śniegu - podsumowuje trener Klimowski.
?php>Program zawodów FIS Cup:
?php>12.12.2020, sobota
?php>?php>
13.12.2020, niedziela
?php>?php>
Źródło: Anna Karczewska / PZN
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz