W Oberstdorfie rozegrano inauguracyjne zawody Letniego Grand Prix w kombinacji norweskiej kobiet. Powody do radości może mieć Joanna Kil, która zakończyła rywalizację na 11. miejscu. Triumfowała Niemka Nathalie Armbruster, przed Słowenką Emą Volavšek i Austriaczką Lisą Hirner.
Zawodniczka LKS Poroniec Poronin nie miała najlepszego skoku – uplasowała się na 20. pozycji – jednak popisała się bardzo solidnym biegiem na 5 km. Dzięki temu przesunęła się o dziewięć miejsc i zakończyła zawody na 11. lokacie, tracąc do zwyciężczyni 1 minutę i 48 sekund.
Kil jeszcze przed startem podkreślała, że bardzo czekała na możliwość powrotu do rywalizacji na arenie międzynarodowej: - Oczywiście, że się cieszę. Właśnie po to przygotowuję się cały sezon letni, żeby zmierzyć się w Grand Prix z dziewczynami. To szansa, by sprawdzić formę przed zimą i ewentualnie wprowadzić poprawki, jeśli coś nie będzie funkcjonowało. To pierwsze zawody, więc trudno przewidzieć, jak będzie, ale myślę, że wszystko pójdzie dobrze – mówiła w rozmowie ze sportsinwinter.pl.
[ZT]138252[/ZT]
Choć 11. miejsce nie jest rekordowym wynikiem Polki w historii kombinacji norweskiej, to i tak stanowi solidny rezultat. Kil potwierdza, że potrafi rywalizować z najlepszymi i systematycznie buduje swoją pozycję w międzynarodowej stawce. To dobry prognostyk przed kolejnymi startami Letniego Grand Prix i zimowym Pucharem Świata.
Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Maciej Tryboń [email protected]