FIS przyzwyczaił kibiców do zmian w regulaminie skoków narciarskich. Jedne są bardziej rewolucyjne, inne bardziej kosmetyczne. Niektóre należy jednoznacznie pochwalić inne budzą duże wątpliwości. Ostatni pakiet zmian w regulaminie lotów jawi się raczej jako zmiany ewolucyjne i rozsądne.
FIS dała zielona światło na powiększenie maksymalnego dystansu między progiem a wybiegiem ze 135 do 140 metrów. Ta zmiana nie wygląda na papierze na wielką, ale w praktyce pozwoli to na osiąganie skoków na niewyobrażalną dziś odległość 270 m. Pierwsza do remontu chętna jest Planica, która odzyskała w zeszłym sezonie rekord świata w długości lotu, który zabrała jej jakiś czas temu skocznia w Vikersund.
Bezpieczeństwo przede wszystkim. Pod tym hasłem FIS wprowadził bezwzględny limit wieku, który należy osiągnąć by stanąc do oficjalnego treningu przed konkursem lotów do 18 lat. FIS też wyszła na przeciw debiutującym w lotach skoczkom - od sezonu 2025/26 zawodnicy bez doświadczeń na mamutach będą mogli wespół z przedskoczkami testować skocznie i uczyć się tej specyficznej dyscypliny.
Skoczkinie rywalizowały już w lotach, ale nie przyznawano im jeszcze znanego z rywalizacji panów dodatkowego wyróżnienia - Małej Kryształowej Kuli. Ma się to zmienić - pod warunkiem rozegrania co najmniej trzech konkursów - czyli wszystkich zaplanowanych, bo w kalendarzu na rok 2025/26 panie mają dwa razy skakać w Vikersund i raz w Planicy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz