Planica 2023. Szwedzki talent przeżył chwile grozy na mecie. Rywale natychmiast ruszyli na pomoc

Screen - Eurosport

Sporym niedosytem zakończył się piątkowy skiathlon dla Williama Poromy. Szwed, który liczył na to, że włączy się do walki o medal, przegrał z czterema Norwegami i ostatecznie zajął piąte miejsce. Jakby tego było mało po minięciu linii mety Poromaa nie zdołał wyhamować i uderzył w bandy reklamowe. Szczęśliwie dla niego skończyło się bez poważniejszych obrażeń. Sportową postawą wykazali się natomiast rywale Szweda.

Screen – Eurosport

Najlepszy z “reszty świata”

Czwartego dnia mistrzostw świata w Planicy Szwecja musiała obejść się smakiem bowiem tym razem nie zdobyła żadnego medalu w skiathlonie mężczyzn. Najlepszy z reprezentantów kraju Trzech Koron, William Poromaa, w drugiej konkurencji czempionatu globu zajął piąte miejsce. 22-latek do połowy dystansu trzymał się ze ścisłą czołówką, ale po zmianie nart trójka Norwegów wzmocniła tempo i Poromaa nie był w stanie go utrzymać przez co musiał zadowolić się walką o co najwyżej czwarte miejsce.

Na ostatnich metrach Szwed stoczył sprinterski pojedynek o lokatę tuż za podium z Paalem Golbergiem, ale doświadczony Norweg okazał się jednak zbyt silny. – To było smutny dzień. Nie dałem dzisiaj rady. Rywale byli za silni. Przyspieszyli i wiedziałem, że muszę dołączyć, jeśli chcę zdobyć medal, ale nie zdołałem tego zrobić – mówił Poromaa w rozmowie z SVT Sport.

Nietypowa sytuacja

Do niecodziennej sytuacji doszło jednak tuż po tym, jak po wyczerpującym finiszu William Poromaa wbiegł na metę. Zawodnik nie zdołał wyhamować i z impetem uderzył w bandę reklamową, a następnie upadł na śnieg. Na domiar złego noga Szweda utknęła pod jedną z band. Do młodego biegacza natychmiast podbiegli rywale z Norwegii – Paal Golberg i Simen Hegstad Krueger – aby sprawdzić czy nie stało mu się nic poważnego.

Szczęśliwie obyło się bez poważniejszych obrażeń, a samo zdarzenie nie powinno wpłynąć na dalszy udział 22-latka w mistrzostwach świata w Planicy. – Nie wiem, co się stało. Chciałem się zatrzymać, ale narta uderzyła o bandę i upadłem. Na szczęście nic mi nie jest. W tamtym momencie miałem w sobie dużo adrenaliny, ale teraz, po jakimś czasie, czuję się dobrze, więc prawdopodobnie nie powinno być żadnego zagrożenia – uspokaja utalentowany biegacz..

Źródło: svt.se