?php>
Norwegowie całkowicie zdominowali środowy bieg na 15 km techniką dowolną rozgrywany w ramach mistrzostw świata w Planicy. Złoto wywalczył Simen Hegstad Krueger. Jednak na jednym z pomiarów to reprezentanci Kazachstanu i Macedonii mieli nad nim ponad trzy minuty przewagi. Wszystko przez pomylenie trasy.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Gwiazda mistrzostw?php>
Simen Hegstad Krueger wyrasta na poważnego kandydata do miana najskuteczniejszego zawodnika trwającego obecnie czempionatu globu. Przed kilkoma dniami nie miał sobie równych w biegu łączonym na 30 km. Tym razem ponownie sięgnął po krążek z najcenniejszego kruszcu, na dystansie połowę krótszym. Rywalizacja toczyła się techniką dowolną. Pozostałe miejsca na podium również zajęli Norwegowie. Drugi był Harald Oestberg Amundsen, a trzeci Hans Christer Holund. Uwagę dziennikarzy przykuł jednak ktoś zupełnie inny.
?php>Biegli niczym błyskawica?php>
Mniej więcej w połowie trasy na prowadzenie wyszedł dość niespodziewanie Fedor Karpov z Kazachstanu, chwilę później jego czas poprawił także Darko Damjanovski z Macedonii. Co więcej, obaj o ponad trzy minuty wyprzedzali w tym miejscu czołowych zawodników. Oczywiście nie było to prawdą. Jak się okazało panowie pomylili trasę. - Zgubiłem się... Dzisiaj to nie był mój dzień. - tłumaczył w jednym z wywiadów Damjanovski. Macedończyk przyznał także, że biegł pod prąd.
?php>Podobnie mogło się stać w przypadku Kazacha, jednak sam zainteresowany nie potwierdził przypuszczeń. - Nie wiemy jak do tego doszło, ponieważ on nie mówi po angielsku. - mówiła Doris Kallen, przedstawicielka FIS.
?php>Rywale w szoku?php>
Swojego zdziwienia zaistniałą sytuacją nie kryli także bardziej doświadczeni biegacze. - Kiedy tu trenowaliśmy było dość trudno, ale da się to opanować i zapamiętać. - wspomniał Maurice Manificat.
?php>W ostrzejszych słowach wypowiadali się reprezentanci krajów Skandynawskich. - To nie badania nad rakietami. Całe życie biegamy na nartach i to na gorzej oznakowanych trasach. Nie powinieneś się tak mylić. - dodał Johan Häggström. Jeszcze inną teorię przedstawił Perttu Hyvarinen. - To jest problem dzisiejszego młodego pokolenia. Po prostu siedzą i patrzą w swoje telefony na rozpoznaniu, a potem nie mają pojęcia gdzie biec. - grzmiał Fin.
?php>Źródło: expressen.se
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz