Austriackie skoki narciarskie tracą jednego ze swoich najbardziej doświadczonych zawodników. Michael Hayböck ogłosił, że po zakończeniu bieżącego sezonu odwiesi narty na kołek. – To przywilej, że mogę podjąć tę decyzję, a nie muszę – podkreślił 33-latek.
Hayböck ma na swoim koncie 367 startów w Pucharze Świata, 60 miejsc na podium i 17 zwycięstw, w tym pięć indywidualnych. Przez lata był filarem reprezentacji Austrii, a jego dorobek medalowy budzi respekt. W swoim dorobku 33-latek ma osiem medali mistrzostw świata oraz srebrny krążek igrzysk olimpijskich. Wszystkie te tytuły zostały jednak wywalczone w rywalizacji drużynowej. Hayböck był uznawany za wielką nadzieję Austriackich skoków narciarskich, mimo to nigdy nie udało mu się indywidualnie wywalczyć najwyższych laurów.
Decyzja o zakończeniu kariery dojrzewała w Hayböcku od dłuższego czasu. Skoczek zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi, takimi jak zerwanie więzozrostu piszczelowo-strzałkowego, obrzęk szpiku kostnego czy przepuklina dysku. Mimo to zawsze pozostawał lojalnym członkiem drużyny i kluczową postacią austriackiego zespołu.
Teraz przed nim zupełnie nowe wyzwanie – rola ojca. Jesienią Hayböck i jego partnerka Claudia powitali na świecie syna Niklasa. – Plan A to być tatą – przyznał otwarcie, podkreślając, że chce poświęcić więcej czasu rodzinie.
Choć decyzja o zakończeniu kariery jest już przesądzona, Austriak nie zamierza zwalniać tempa przed ostatnimi zawodami. Mistrzostwa świata w Trondheim będą dla niego ostatnią szansą na indywidualny medal. – Nie robię niczego na pół gwizdka, wciąż jestem w pełni zaangażowany! – zapewnia Hayböck. Czy uda mu się pożegnać z kibicami w wielkim stylu? Ostatni rozdział jego kariery właśnie się pisze.
Źródło: Krone.at
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz