Daniel Tschofenig okazał się najlepszy w kwalifikacjach przed indywidualnym konkursem Pucharu Świata w Zakopanem. Kamil Stoch, który po miesięcznej przerwie wrócił do najwyższej ligi, zajął 26. miejsce. - Zacząłem od błędu - wyznał trzykrotny mistrz olimpijski po swoich piątkowych skokach.
Kilka tygodni temu Kamil Stoch zdecydował się na wycofanie z Turnieju Czterech Skoczni, aby w spokoju potrenować. Pierwszy dzień po powrocie do Pucharu Świata nie wskazuje na to, aby coś diametralnie się zmieniło. Polak plasował się poza szeroką czołówką. W kwalifikacjach uplasował się na 26. miejscu.
- Zacząłem od błędu. Dotyczył on pozycji najazdowej. Później zacząłem nad tym pracować i było lepiej. W kwalifikacjach pojawił się z kolei inny bardzo duży błąd, czyli duże spóźnienie na progu - opisywał Stoch pod Wielką Krokwią. - W tej próbie było jednak dużo energii i udało mi się wyciągnąć w miarę dobrą odległość.
[ZT]136020[/ZT]
Kamil Stoch nie ukrywa, że na ten moment treningi z ostatnich tygodni nie przyniosły diametralnej zmiany. - Czuje się po prostu podobnie, jak przed treningami. Nie mogę powiedzieć, że w czymś się utwierdziłem, albo coś wypracowałem, bo tego nie pokazuję. Wciąż mam jednak świadomość, że stać mnie na dobre skoki i potrafię bardzo daleko skakać.
W przestrzeni medialnej pojawiały się pogłoski, że Stoch oddawała bardzo dobre skoki w ostatnich tygodniach. - Pojawiały się dobre skoki, ale powiedziałbym, że wciąż bez szału - uciął temat multimedalista olimpijski.
Źródło: Informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz