Mimo zatrudnienia przez Polski Związek Narciarski Haralda Rodlauera wyniki polskich skoczkiń narciarskich nadal są beznadziejne. W Pucharze Świata zawodniczki nie punktują, a gdy uda im się przebrnąć kwalifikacje, notują ostatnie miejsca. Jak informuje TVP Sport, szkoleniowiec postanowił namówić Kamilę Karpiel i Kingę Rajdę na powrót do skakania.
Harald Rodlauer przejął polską kadrę kobiet w maju. Wówczas wiadome było już, że kariery zakończyło Kinga Rajda i Kamila Karpiel. Samo zatrudnienie legendarnego Austriaka również było nie lada zaskoczeniem - to jeden z najlepszych trenerów w kobiecych skokach. O kulisach zatrudnienia trenera więcej przeczytacie tutaj.
W środę TVP Sport przekazało dość zaskakujące informacje ws. Kingi Rajdy i Kamili Karpiel. Według doniesień portalu trener Harald Rodlauer ma namawiać zawodniczki do powrotu. 8 stycznia skontaktował się z obiema z nich. - Obie są wciąż młode i mogłyby pomóc naszej młodej drużyn. Kontaktowałem się zarówno z Kingą, jak i Kamilą. Jestem bardzo zainteresowany tym, aby ponownie je zmotywować i nakłonić do powrotu - przekazał na łamach cytowanego portalu.
- Miałem bardzo dobrą rozmowę z Kamilą. Obiecała, że dokładnie wszystko przemyśli. Nie dotarłem osobiście do Kingi, natomiast Stefan przekazał jej wiadomość ode mnie - dodał.
Stefan Hula również odniósł się do wspomnianej rozmowy z Rajdą. - Cóż... Nie dostaliśmy odpowiedzi od Kingi. Chyba potrzebuje czasu do namysłu. Kinga i Kamila skakały na całkiem fajnym poziomie. Można dziś tylko żałować, że ich losy potoczyły się w ten sposób. Dla nas ich powrót byłby bardzo dobry, wzrosłaby rywalizacja w drużynie. Dziewczyn, które skaczą na nartach jest u nas bardzo mało - przyznał.
Za dwa lataa odbędą się igrzyska olimpijskie we Włoszech. Rodlauer ma nadzieję, że uda mu się namówić obie skoczkinie do powrotu i przygotowywać je do startu na wspomnianej imprezie.
źródło: TVP Sport
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz