Potwierdziły się przypuszczenia dotyczące przyszłości Grzegorza Sobczyka. Były asystent trenera polskiej reprezentacji został głównym szkoleniowcem jedynego bułgarskiego zawodnika w Pucharze Świata, Władimira Zografskiego.
?php>?php>
?php>
"Miałem czas, żeby wszystko przemyśleć"?php>
Po zakończeniu sezonu zimowego polska kadra rozstała się z Grzegorzem Sobczykiem. Szybko pojawiły się przypuszczenia, iż może on rozpocząć współpracę z Władimirem Zografskim. Do tej pory jednak nikt za bardzo nie komentował sprawy. Sam Sobczyk przebywał na urlopie. W rozmowie z portalem skijumping.pl podkreślił, że potrzebował czasu, by odpocząć i ułożyć w głowie burzliwe chwile z Planicy. - Miałem czas, żeby wszystko przemyśleć, poukładać i przede wszystkim spędzić czas z rodziną, czego zawsze brakowało.
?php>?php>
Nowa rola Sobczyka?php>
Jak poinformował sam Sobczyk, przypuszczenia sprzed kilku miesięcy się sprawdziły. Polski szkoleniowiec został trenerem Władimira Zografskiego. - Rozmowy zaczęły się w Planicy. Dowiedzieliśmy się wtedy, że związek nie przedłuży umowy z Doleżalem - opisywał Sobczyk kulisy zmiany pracy. - Niektórzy znajomi już wtedy pomagali, podpowiadali, jakie są propozycje, bo propozycja pracy z Zografskim nie była jedyna.
?php>Szkoleniowiec podkreśla, że jest zadowolony, iż został trenerem głównym. I, że to on będzie głównym odpowiedzialnym za postawę swojego zawodnika. Asystentem Sobczyka został Andrzej Zapotoczny, który wcześniej także należał do sztabu Polaków. - Mamy jednego z najlepszych trenerów technicznych, który potrafi przygotować kombinezon - mówił Sobczyk. Nowy trener Bułgara zwracał uwagę na to, że ze swoim nowym podopiecznym będzie pracował nad zmianą mentalności, by być gotowym do walki z największymi zespołami.
Skoki narciarskie w Bułgarii są słabo rozwinięte. Mimo to Sobczyk podkreśla, że na tę chwilę współpraca z Bułgarami układa się dobrze. Szkoleniowiec nie zauważa trudności ze sprzętem czy finansami. - Nie mam dużych problemów. Na dzień dzisiejszy to, co potrzebujemy, jest - zaznacza Polak. Sobczyk zdążył już zorientować się też w sytuacji bułgarskich skoków. - Mają młodzież, nie mają skoczni. Rozmawiałem z dyrektorem sportowym. Chcielibyśmy zacząć taką współpracę, że jeśli będziemy mieli obóz w Zakopanem czy Planicy, to oni będą mogli ściągnąć młodych na takie skocznie. Może uda się coś podpowiedzieć czy pomóc - zakończył.
?php>Źródło: skijumping.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz