Po raz kolejny w Turnieju Czterech Skoczni nie triumfował żaden z Niemców, a od ich ostatniego zwycięstwa minęło właśnie dwadzieścia lat. Tym razem ani jeden z reprezentantów gospodarzy nie znalazł się nawet w czołowej trójce imprezy. Sytuację skomentował Halvor Egner Granerud, trzeci zawodnik cyklu. - Fajnie jest im zająć to miejsce.
?php>?php>
?php>
Zła passa wciąż trwa?php>
Zaczynając Turniej Czterech Skoczni z liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w składzie, Niemcy liczyli, że tym razem to jednemu z nich uda się triumfować w imprezie częściowo rozgrywanej w ich kraju. Po raz ostatni udało im się tego dokonać w sezonie 2001/2002, gdy po Złotego Orła sięgnął Sven Hannawald. W tym roku od tamtego wydarzenia minęło dwadzieścia lat. I tym razem nie udało im się powtórzyć osiągnięcia. Podczas siedemdziesiątej edycji TCS dwóch reprezentantów Niemiec uplasowało się tuż za czołową trójką - czwarty był Karl Geiger, a piąty Markus Eisenbichler.
?php>To, co nie udało się gospodarzom, osiągnęli Japończyk i dwaj Norwegowie. Sytuację naszych zachodnich sąsiadów skomentował trzeci zawodnik imprezy, Halvor Egner Granerud. - Niemcom bardzo zależy na zajęciu miejsca na podium Turnieju Czterech Skoczni, więc fajnie jest je im zająć - mówił norweski skoczek. Jak informują dziennikarze jego rodzimej TV2, po zakończeniu konkursu Granerud znacząco kiwał głową w stronę swoich niemieckich rywali.
?php>?php>
Kobayashi za silny?php>
Miejsce na podium turnieju zajął także Marius Lindvik. Pierwszy ze skoków zawodnika w finałowym akcie zmagać nie należał do udanych - po próbie na 126 metrów Norweg zajmował dwudzieste trzecie miejsce. W drugiej serii uzyskując 139 metrów, awansował na dziesiątą lokatę. - Podczas Turnieju Czterech Skoczni skoki były dobre. Mogę powiedzieć, że jestem z nich zadowolony, ale Japończyk okazał się zbyt silny - komentował Lindvik, który wyrównał wynik z sezonu 2019/2020, gdy w końcowej klasyfikacji turnieju przegrał tylko z Dawidem Kubackim.
Na podium siedemdziesiątego Turnieju Czterech Skoczni uplasowało się dwóch Norwegów. To dla nich powtórzenie rezultatu z sezonu 2012/2013, kiedy na drugiej pozycji cykl zakończył Anders Jacobsen, a na trzeciej Tom Hilde.
?php>Źródło: tv2.no
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu sportsinwinter.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz