Zamknij

Migawki z alpejskiego sezonu 2024/25 - sukcesy i dramaty. Subiektywne spojrzenie na sezon

Jarosław GrackaJarosław Gracka 12:25, 13.04.2025 Aktualizacja: 13:14, 13.04.2025
Skomentuj <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Federica_Brignone_Soldeu_2024_GS_1st_run_(9).jpg">Tournasol7</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by/4.0">CC BY 4.0</a>, via Wikimedia Commons <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Federica_Brignone_Soldeu_2024_GS_1st_run_(9).jpg">Tournasol7</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by/4.0">CC BY 4.0</a>, via Wikimedia Commons

Alpejski sezon 2024/25 za nami. Jak zwykle przyniósł on wiele emocji i wzruszeń. Miał swoich bohaterów, mial swoje dramaty. Często były one udziałem tego samego zawodnika lub - nawet bardziej - zawodniczki. Pokazał też wyjatkowy jak na sporty zimowe wielokontynentalny wymiar tej pięknej konkurencji. Zapraszamy czytelników do subiektywnego podsumowania sezonu. 

Kobiety

Sukcesy i dramaty bohaterek

Największymi bohaterkami sezonu były niewątpliwie Federica Brignone i Mikaela Shiffrin. Obie jednak musiały też przełknąć gorzką pigułkę w trakcie lub po sezonie. Włoszka wygrała klasyfikację generalną w cuglach, tryumfowała też w klasyfikacji zjazdu i giganta, była druga w supergigancie. Na MŚ zdobyła srebro w supergigancie i złoto w gigancie - słowem sezon marzenie. Niestety nie było jej dane cieszyć się z tego sukcesu za długo. Na mistrzostwach Włoch doznała ciężkiej kontuzji i nie wiadomo, czy wystąpi na przyszłorocznych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich przed własną publicznością.

Drugą bohaterką była Mikaela Shiffrin. Nie zajęła co prawda tym razem czołowego miejsca w PŚ, ale osiągnęła i przekroczyła niebotyczną granicę 100 zwycięstw. Nie przyszło jej to łatwo. 30 stycznia miała szansę wygrać po raz setny w PŚ podczas giganta ale doznała dość kuriozalnego upadku i kontuzji. Po kontuzji ciężko jej było wrócić, nie doszła do pełni formy na MŚ (zdobyła złoto wprawdzie, ale w kombinacji drużynowej), ale już po nich 23 lutego wygrała slalom w Sestiere. Dorzuciła jeszcze jedno zwycięstwo rozpoczynając drugą setkę zwycięstw.

Weteranki w akcji...

Drugie miejsce w PŚ (pierwsze w supergigancie) zajęła weteranka Lara Gut-Behrami, a na MŚ zdobyła srebro w kombinacji drużynowej - warto dodać, iż pierwszy medal zdobyła aż 16 lat temu. Ale to nic w porównaniu z największym powrotem sezonu. Otóż 40-letnia Lindsey Vonn po pięciu sezonach przerwy powróciła do ścigania i na finale sezonu stanęła na podium w supergigancie jako najstarsza zawodniczka na "pudle". Ester Ledecka wreszcie zdobyła medal MŚ - była trzecia w zjeździe - pokazując nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni, że jest równie dobrą alpejką, jak snowboardzistką.

...i nowe bohaterki

Oczywiście pojawiły się też nowe zawodniczki w czołówce. W klasyfikacji slalomu zwyciężyła Zrinka Ljutic - Chorwatce nie wyszły MŚ, ale okazała się pierwszą od Janicy Kostelic Chorwatką, która wygrała zawody PŚ. Alice Robinson zdobyła medal MŚ jako pierwsza Nowozelandka w historii (co ciekawe jej rodaczka Annelise Coberger miała w dorobku medal ZIO). Szwajcarka Camille Rast wygrała slalom podczas MŚ i ogólnie miała świetny sezon slalomowo-gigantowy. Amerykanka Lauren Macuga wygrała swoje pierwsze zawody w sezonie i zdobyła brąz na MŚ w supergigancie. Młodziutka Włoszka Lara Colturi dodała nowy kraj do listy pucharowych podiów - mowa oczywiście o Albanii, którą reprezentuje. Wspaniałą wszechstronność pokazywała Niemka Emma Aicher, która dołączyła do grona zwyciężczyń.

I jeszcze więcej bohaterek

Warto wspomnieć też o Breezy Johnson - Amerykanka, która nigdy nie wygrała zawodów PŚ wygrała złoto w zjeździe. Sofii Goggii nie wyszły MŚ, ale była trzecia w klasyfikacji generalnej PŚ. Druga w klasyfikacji slalomu i trzecia na MŚ w tej konkurencji była Austriaczka Katharina Liensberger, która wróciła do ścisłej czołówki. Jej rodaczki Stephanie Venier i Mirjam Puchner w PŚ były poza ścisłą czołówką, ale na MŚ zdobyły odpowiednio srebro w zjeździe i złoto w supergigancie. Inna Austriaczka Katharina Truppe wreszcie wygrała pierwsze w karierze zawody mając już niemal 30 lat. Jak zawsze w czołówce była też Szwajcarka Wendy Holdener (srebro MŚ w slalomie i w kombinacji drużynowej). Medla MŚ zdobyły też indywidualnie Amerykanka Paula Moltzan (brąz w gigancie) i Norweżka Kajsa Vickoff Lie (brąz ex aequo z Macugą w supergigancie). Pierwsze podium PŚ obok Macugi, Colturi, Aicher i Rast zaliczyły też Szwajcaria Marjoje Blanc i Austriaczka Julia Scheib.

Mężczyźni

Szwajcarska dominacja

Marco Odermatt zdecydowanie wygrał w PŚ nie dając szans rywalom także w rywalizacji zjazdowej, supergigantowej i gigantowej. Nieco słabiej wyglądały jego osiągi na MŚ, ale i tak wrócił z Saalbach ze złotem za supergigant. Ten sezon obfitował w świetnych Szwajcarów. Franjo von Allmen najpierw pierwszy raz w karierze wygrął zawody PŚ, potem zdobył złoto w zjeździe, był drugi w klasyfikacji tej konkurencji. Loic Meillard był trzeci w PŚ, no i zdobył złoto w slalomie i brąz w gigancie - wraz z von Allmenem wygrali w zdominowanej całkowicie przez Szwajcarów kombinacji drużynowej. Thomas Tumler w wieku 35 lat osiągnął życiową formę. Wygrał swoje pierwsze zawody PŚ w życiu i był drugi na MŚ w gigancie. Alexis Monney też powiększył grono zwycięzców zawodów PŚ i zdobył trzecie miejsce w zjeździe podczas MŚ. Justinowi Murisierowi MŚ nie wyszły najlepiej, ale wygrał po wielu latach startów swoje pierwsze zawody PŚ. Stefan Rogentin był drugi w klasyfikacji supergiganta - świetna forma Szwajcarów!

Austriacy za sąsiadami
Austriacy już nie dominują w PŚ, ale ciężko ich nie zauważyć. Świetny sezon miał Raphael Haaser. Sensacyjnie sięgnął po złoto MŚ w gigancie, był też drugi w supergigancie. Weteran Vincent Kriechmayr sięgnął po srebro w zjeździe. Błysnęli też bracia Patrick i Lukas Feurstenowi - obaj stanęli pierwszy raz na podium - młodszy Lukas nawet stanął na najwyższym stopniu podium. Wreszcie na "pudle" udało się też stanąc Fabio Gstreinowi.
 Norwegowie ciągle mocni

Świetnie też szło Norwegom. Henrik Kristoffersen był drugi w PŚ, wygrał też klasyfikację slalomową choć w Saalbach nie błyszczał. Jego rodacy za to sięgnęli po medale. Atle Lie McGrath był drugi w slalomie, a Adrian Smiseth Sejersted trzeci w supergigancie. Pierwszy raz na podium stanął - i to na najwyższym stopniu - Fredrik Moeller. Dobry sezon miał też Alexander Steen Olsen.

Powroty, czyli Ameryka Południowa w natarciu i kapiszon Hirschera

Nie można też nie wspomnieć o innym bohaterze norweskiego pochodzenia - Lucasie Pinheiro Braathenie. Powrócił on do wielkiego ścigania w barwach Brazylii i stawał kilka razy na podium w slalomie i gigancie choć zabramedalu MŚ i zwycięstwa pucharowego zabrakło. Swoim spontanicznym i radosnym zachowaniem budzi on powszechną sympatię i dodaje światowi alpejskiego kolorytu. Dla odmiany inny wielki powrót w innych barwach związanych z pochodzeniem matki - czyli powrót Marcela Hirschera w barwach Holandii - zupełnie się nie udał. Po paru nieudanych startach doznał on kontuzji.

Międzynarodowe towarzystwo
A inne nacje? Na MŚ jedynym spoza grona szwajcarsko-austriacko-norweskiego z medalem był Niemiec Linus Strasser .Pierwsze zwycięstwo odniósł Bułgar Albert Popow, Włoch Mattia Casse (w wieku 34 lat!) i Kanadyjczyk James Crawford, który w karierze miał złoty medal MŚ, ale nie pucharowe zwycięstwo. Do wielkiej formy wrócił inny włoski weteran Dominik Paris. Pierwszy raz na podium stanęli Amerykanin Jared Goldberg, Francuz Leo Anguenot, Sloweniec Miha Hrobat i Chorwat Samuel Kolega.

Suplement - Polonica

Jako, iż skupiliśmy się na najważniejszych momentach sezonu nie pisaliśmy o naszych zawodnikach i zawodniczkach. Jeśli chodzi o panów to naprawdę już od wielu lat nie ma o czym. Jeśli piszemy o paniach to warto dodać, iż Maryna Gąsienica-Daniel ciągle nieźle radzi sobie w rywalizacji gigancistek, a i Magda Łuczak zdobyła punkty. Maryna jednak chyba najlepsze lata ma już za sobą, a Magda - miejmy nadzieję - jeszcze przed. Warto jednak dodać, iż nie ma u nas dobrych warunków, a odwołanie Mistrzostw Polski (które miały odbyć się na Słowacji), bo nie było komu dmuchać balonów jest dobrym komentarzem do tego, kto u steru w tym sporcie stoi. Warto dodać, iż Mistrzostwa Ghany w tym samym miejscu odbyły się bez problemów, więc w tym miejscu postawimy kropkę, 
 
źródło: własne

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%