?php>
Johannes Thingnes Boe okazał się najlepszy w ostatnim w tym sezonie sprincie biathlonowego Pucharu Świata. Reprezentant Norwegii, który wrócił po przerwie spowodowanej zakażeniem koronawirusem, triumfował przed własną publicznością w Oslo, odnosząc siódme zwycięstwo w tej konkurencji na siedem rozegranych startów. Drugie miejsce zajął Szwed Martin Ponsiuloma, a na najniższym stopniu podium stanął Benedikt Doll. Najlepszy z Polaków, Andrzej Nędza-Kubiniec, uplasował się na 95. pozycji.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Biathlonowe ostatki?php>
Zawody Pucharu Świata w Oslo to ostatni w sezonie przystanek dla specjalistów od dwuboju zimowego. Rywalizacja w stolicy Norwegii rozpoczęła się od czwartkowego sprintu mężczyzn, który zainaugurował czterodniowe zmagania biathlonistów i biathlonistek na słynnym wzgórzu Holmenkollen. Na wymagającej trasie najlepiej poradził sobie Johannes Thingnes Boe, który po raz kolejny udowodnił, że tej zimy nie ma na niego mocnych.
?php>Stuprocentowa skuteczność?php>
Lider klasyfikacji generalnej, wracający po tygodniowej przerwie spowodowanej zakażeniem koronawirusem, już na pierwszym punkcie pomiaru miał najlepszy rezultat i stopniowo powiększał zapas czasowy nad rywalami. Przewaga Norwega w biegu była tak duża, że nawet jedno pudło w "stójce" nie przeszkodziło mu w wygraniu siódmego sprintu w sezonie.
?php>Na drugiej pozycji czwartkowe zawody ukończył Szwed Martin Ponsiluoma, który był bezbłędny na strzelnicy i dobrze spisał się na trasie, co przełożyło się na +23,9 sek straty do triumfatora. Trzecie miejsce zajął Benedikt Doll, który także ani razu nie spudłował i zameldował się na mecie z czasem gorszym o +28,9 sek od norweskiego dominatora. Tuż za czołową trójką uplasował się Andrejs Rastorgujevs (46,5 sek). Łotysz ma czego żałować, gdyż przed drugim strzelaniem był gorszy jedynie od młodszego z braci Boe, ale pudło w "stójce" pozbawiło go szans na pierwsze podium ponad pięciu lat.
?php>Piąty był Sturla Holm Laegreid (+48 sek), szósty Johannes Kuehn (+55,9 sek), a siódmy Quentin Fillon Maillet (+56,6 sek). W najlepszej dziesiątce zmieścili się jeszcze: Vetle Sjaastad Christiansen (+1:02,4 min), Philipp Nawrath (+1:05,9 min) i Michal Krcmar (+1:10,1 min).
?php>Fatalny występ Polaków?php>
Bardzo słabo w czwartkowym sprincie spisali się reprezentanci Polski, którzy spudłowali po trzy razy i zajęli miejsca pod koniec stawki. Najwyżej z grona Biało-Czerwonych uplasował się Andrzej Nędza-Kubiniec (+4:12,2 min), ale była to odległa 95. lokata w stawce 109 zawodników. Trzy pozycje niżej sklasyfikowany został Tomasz Jakieła (+4:22,3 min), a na 101. miejscu zawody ukończył Wojciech Skorusa (+4:47,9 min).
?php>?php>Źródło: informacja własna
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz