Norwescy biathloniści wygrali ostatnią sztafetę w Pucharze Świata 2021/2022. Ten triumf wywalczyli bez braci Boe w składzie. Drugie miejsce zajęli Szwedzi, a trzecie Francuzi. Polacy szybko zostali zdublowani i uplasowali się na dwudziestej lokacie.
?php>?php>
?php>
fot. Mateusz Król?php>
Johannes Boe zakończył sezon, jego brat Tarjei jest chory i wycofał się z rywalizacji. A Norwegowie i tak wygrali męską sztafetę w Kontiolahti. Gdy się jednak ma takiego specjalistę od ostatnich zmian, jakim jest Vetle Christiansen, to wszystko jest możliwe. 29-letni zawodnik znów spisał się niesamowicie i tak, jak podczas igrzysk w Zhangjiakou, przyprowadził norweską sztafetę na pierwszym miejscu.
?php>Na ostatnie strzelanie razem z Christiansenem wbiegli Sebastian Samuelsson, Philipp Nawrath oraz przede wszystkim lider Pucharu Świata Quentin Fillon Maillet. Żaden z nich nie był w stanie skutecznie zaatakować bezbłędnego Vetle.
?php>?php>
Giganci z Norwegii?php>
Tym samym ostatnia sztafeta padła łupem Siverta Bakkena, Filipa Andersena, Sturli Laegreida (który również zaliczył świetny występ) i wspomnianego Vetle Christiansena. Po pasjonującej walce na ostatniej rundzie biegowej drugie miejsce zajęli Szwedzi - Pepe Femling, Jesper Nelin, Martin Ponsiluoma oraz Sebastian Samuelsson. Bezpośrednio wyprzedzili oni Francuzów. Ci z kolei odparli czwartych Niemców. Piątkę zamknęli Austriacy.
?php>Polacy niestety wypadli fatalnie. Tylko Jan Guńka i Przemysław Pancerz pojawili się na trasie. Obaj bardzo słabo pobiegli, a Pancerz dołożył dwie karne rundy. Szybko zdublowani Polacy zostali sklasyfikowani na ostatniej dwudziestej lokacie.
?php>?php>Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz