Do szokujących rozstrzygnięć doszło w przełożonych o jeden dzień zawodach drużynowych w kombinacji norweskiej mężczyzn. Walkę o złoty medal stoczyły ekipy z Austrii i Niemiec. Mistrzami Świata zostali Niemcy w składzie: Johannes Rydzek, Wendelin Thannheimer, Julian Schmid, Vinzenz Geiger. Brązowy medal zajęła reprezentacja Norwegii, która straciła prowadzenie po serii skoków z powodu dyskwalifikacji Joergena Graabaka.
To miało być kolejne łatwe złoto dla gospodarzy. Norwegowie bez problemu wygrali serię skoków z dwudziestosekundową przewagą nad Austrią - całkiem sporą jak na zmieniony dla drużynówki przelicznik punktowy. Już w pierwszej grupie Simen Tiller wyprowadził Norwegię na prowadzenie. Mimo słabszego skoku Joergena Graabaka, Jens Luraas Oftebro i Jarl Magnus Riiber powiększyli przewagę drużyny zdobywając najlepsze noty w swoich grupach.
Kilkadziesiąt minut po zakończeniu zmagań nadeszła szokująca informacja - Joergen Graabak został zdyskwalifikowany za nieregulaminowe wiązania w nartach. W wyniku tego Norwegia z prowadzenia spadła na piąte miejsce, a strata do Austrii wyniosła 1:42 minuty.
W walce o złoto pozostały zatem dwie drużyny - Austria i Niemcy. Na starcie sztafety dzieliły je dwie sekundy różnicy. Trzecie miejsce zajmowała Japonia ze stratą 28 sekund, jednak obecność w składzie przeciętnych biegaczy, takich jak Yoshito Watabe czy Sora Yachi, sprawiała, że utrzymanie tej pozycji było trudnym zadaniem. Czwartą drużyną w rywalizacji na skoczni była Finlandia.
Na pierwszą zmianę Austria zdecydowała się wystawić najsilniejszy na papierze punkt w postaci Johannesa Lampartera. Zadaniem 23-latka było wyrobienie przewagi nad zespołem Niemiec. Johannes Rydzek nie stracił kontaktu ze swoim imiennikiem aż do czasu swojego ostatniego wjazdu na stadion. Wtedy zaliczył on upadek na zjeździe, co przyczyniło się do stworzenia 13 sekund straty. Na drugiej zmianie Franz-Josef Rehrl i Wendelin Thannheimer pobiegli mniej więcej na remis, przez co dystans pomiędzy dwoma nacjami spowodowany upadkiem się nie zmniejszył.
Do kluczowych ruchów doszło podczas trzeciej zmiany. Niemiec Julian Schmid doścignął Martina Fritza, a następnie zyskał kilka sekund na podbiegu. Przewagę tą zniwelował później Austriak Fabio Obermeyr. Na końcówkę sił jednak zabrakło. Na finałowej ściance skutecznego ataku dokonał zamykający niemiecką sztafetę Vinzenz Geiger. Po raz pierwszy od 2017 roku Niemcy okazali się najlepsi w zawodach drużynowych na Mistrzostwach Świata.
Walka o trzecie miejsce opierała się na pogoni Norwegów za Japończykami i, jak się okazało, groźniejszymi Finami. Dzięki Ilce Heroli i Eervo Hirvonenowi Finlandia wyszła na pewne trzecie miejsce. Niestety bieg fińskiej sztafety zamykał najsłabszy Niittykoski. Jego przewaga nad Riiberem malała z każdym metrem. Na ostatnim okrążeniu walki nie było. Król kombinacji norweskiej nie miał problemu z pozostawieniem młodszego Fina daleko za swoimi plecami. Na piątym miejscu na metę przybiegli Japończycy.
Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz