Na arenie będącej kolebką norweskich sportów zimowych, zebrani fani gospodarzy nie mogą być zawiedzeni z rozstrzygnięć w sporcie łączącym dwie pozostałe dyscypliny narciarstwa klasycznego. Na wzgórzu Holmenkollen pierwsze miejsce zajął Jarl Magnus Riiber, Podium uzupełnili Johannes Lamparter i Stefan Rettenegger. U pań Norweżki zajęły całe podium, na czele z Idą Marie Hagen, która zagwarantowała sobie Kryształową Kulę.
Dosyć nietypowo rywalizacja pań została podzielona na dwa dni i to rozdzielone dniem przerwy. Serię skoków zaplanowana dwuboistkom na wieczorne godziny w czwartek. Bieg natomiast odbył się w sobotę o 13:30. Odpowiedzi na ten dziwny podział można szukać w tym, że impreza w Holmenkollen gości wszystkie sporty narciarstwa klasycznego, w tym słynne klasyki na 50km w biegach narciarskich oraz początek turnieju Raw Air, zarówno mężczyzn jak i kobiet, w skokach narciarskich. Harmonogram weekendu jest po prostu za ciasny na kombinację norweską pań.
Na skoczni normalnej Midtstubakken o rozmiarze wynoszącym 106 metrów najlepsza okazała się Mari Leinan Lund (99,5 m). Norweżka wyprzedziła swoje koleżanki: Gydę Wetsvold Hansen (97 m) i Idę Marie Hagen (90 m). Po liderce Pucharu Świata można było się spodziewać morderczej pogoni, choć strata Idy Marie Hagen wynosiła aż 1:20 minuty. Cała trójka oddawała swoje skoki z tej samej, 23 belki. Najlepszą z nie-Norweżek została Haruka Kasai (93 m), która skoczyła z platformy startowej wyższej o dwa stopnie.
Joanna Kil po skoku zajmowała dopiero 28 miejsce na 30 startujących zawodniczek. Odległość Polki wyniosła tylko 66,5 metra. Niestety tą próbę Asi można uznać za najsłabszą w całym sezonie.
W biegu Mari Leinan Lund dała radę utrzymać, a nawet powiększyć dwudziestosekundową przewagę nad Gydą Westvold Hansen. Biegnąca na trzeciej pozycji Ida Marie Hagen z metra na metr nieustannie niwelowała stratę do swoich rywalek. Po czwartym kilometrze Liderka Pucharu Świata wyprzedziła Hansen. Do prowadzącej Leinan Lund dobiegła ona na finałowym podbiegu, a na stadion wjeżdżała już na czele, jak zwykle żywiołowo celebrując swoje zwycięstwo.
Tym występem Hagen zagwarantowała sobie w dniu dzisiejszym zdobycie Kryształowej Kuli. Do końca sezonu kobiet został jeden start, a przewaga Idy Marie wynosi 140 punktów nad Gydą Westwold Hansen, triumfatorką dwóch poprzednich edycji Pucharu Świata.
Miejsca tuż poza podium zajęły kolejno: Lisa Hirner, Nathalie Armbruster i Jenny Nowak. Joanna Kil ze względu na duże straty do rywalek podskoczyła w tabeli tylko o 3 miejsca, na 25. lokatę.
Mimo korzystnych warunków wiatrowych, rywalizacja mężczyzn na skoczni nie obfitowała w dalekie próby. Sędziowie zdecydowali się na ustawieniu belki na stosunkowo niskim, trzynastym poziomie. Po skoku Espena Bjoernstada o długości 129 metrów, jury zbyt pochopnie obniżyło belkę na 11 poziom. Uśredniony wiatr zaczął bowiem dochodzić do 2 m/s pod narty. Jednak tuż po chwili podmuchy zaczęły się kręcić i odwracać. Franz-Josef Rehrl (126,5 m) wykonywał swoją próbę właśnie w takich warunkach. Jego próba nie wyglądała wówczas tak okazale, ale jak się okazało wystarczyła na trzecie miejsca w serii skoków.
Jednym z dwóch dwuboistów, którzy wyprzedzili Rehrla był jego rodak – Johannes Lamparter. Skok Austriaka (126,5 m) nie mógł się jednak równać z występem króla narciarskiego dwuboju. Jarl Magnus Riiber puszczony został z belki 10, o jeden stopień niższej, a i tak wylądował daleko przed rywalami, na 135 metrze. Przy okazji Norweg wylądował ze znakomitym telemarkiem. Jego przewaga punktowa przerodziła się w aż minutę i osiemnaście sekund przewagi na starcie biegu.
Czwarty skok pod względem noty, a drugi pod względem odległości oddał Terence Weber (129 m), który wykorzystał mocny podmuch pod narty. Niemiec jednak na trasie biegowej nie wydawał się zagrożeniem, zresztą podobnie jak piąty Thomas Rettenegger. Trzeci w klasyfikacji generalnej Stefan Rettenegger (122 m) otrzymał siódmą notę dnia. Wicelider Pucharu Świata, czyli Joergen Graabak zajął dziesiąte miejsce, co patrząc na świetne umiejętności biegowe Norwega, oznaczało że ma on szansę zbliżyć się w drugiej części zmagań do lokat na podium.
Wyniki po serii skoków mężczyzn
Przed startem biegu zwycięstwo Riibera było więcej niż pewne. Norweg dobiegł na metę z powiększoną przewagą wynoszącą prawie półtora minuty. Znacznie ciekawiej wyglądała walka o kolejne miejsca. Johannes Lamparter na początku bez problemu odbiegł rywalom. Dopiero kiedy na prowadzenie w grupce pościgowej wyszedł Stefan Rettenegger to różnica zaczęła maleć. Stefana interesowało raczej utrzymanie się przed norweską grupką z Joergenem Graabakiem na czele, niż dogonienie swojego kolegi. W dniu dzisiejszym Graabak nie był jednak takim wielkim zagrożeniem. Jego pogoń zakończyła się na czwartej lokacie.
Ostatecznie Rettenegger urwał się reszcie i dogonił Lampartera tuż przed wbiegnięciem na ostatnie okrążenie biegu. Johannes zostawił jednak więcej sił na końcówkę i na ostatnim podbiegu zostawił w tyle swojego kolegę. Po czwartym Graabaku, na metę przybiegł Franz-Josef Rehrl którego występ zasługuje na uznanie. To wyrównany najlepszy wynik tego zawodnika w tym sezonie, a także solidny zastrzyk punktowy dla Austrii w Pucharze Narodów. Tam bowiem ma miejsce ostra rywalizacją między Norwegami a Austriakami.
Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz