Czterokrotny indywidualny mistrz olimpijski i legenda światowych skoków - szwajcar Simon Ammann - nie zwalnia tempa. Podopieczny Ronnego Hornschuha, mimo problemów zdrowotnych, które towarzyszyły mu tego lata, zapowiedział, że absolutnie nie zamierza kończyć kariery i na pewno zobaczymy go na światowych skoczniach zbliżającej się zimy.
?php>?php>
?php>
Fot. M. Król?php>
Simon Ammann to postać nietuzinkowa dla skoków narciarskich. Znają go wszyscy, również Ci, którzy na co dzień nie interesują się tą piękną dyscypliną. Jest w końcu czterokrotnym złotym medalistą olimpijskim (2002,2010), mistrzem świata (2007), mistrzem świata w lotach (2010), a także zdobywcą Kryształowej Kuli (2009/10). 40- letniemu skoczkowi z Grabs jednak wciąż mało i absolutnie nie dopuszcza do siebie myśli o zakończeniu sportowej kariery.
?php>?php>
Świetny start we Francji i pechowa kontuzja?php>
Tegoroczny sezon letni, a konkretnie zmagania we francuskim Chourchevel pokazały, że Szwajcara w dalszym ciągu stać na dobre wyniki. W zawodach w departamencie Sabaudia zajął znakomite trzecie miejsce, przegrywając tylko z Austriakiem Stefanem Kraftem oraz swoim rodakiem, Gregorem Deschwandenem. Powody do radości były ogromne, choćby z tego względu, że dla Ammanna było to pierwsze od 2018 roku podium w zawodach najwyższej rangi.
?php>Niestety, utytułowanego Helweta nie oglądaliśmy już w dalszych konkursach tego lata. Na przeszkodzie stanęła bowiem kontuzja stopy, jakiej nabawił się podczas zajęć w tunelu areodynamicznym w Sztokholmie. - W sezonie olimpijskim sportowcy zwykle trenują zbyt intensywnie. Wszystko po to, aby być jak najlepszym. Natomiast kontuzja spowodowała, że bardziej zwracam uwagę na jakość treningu niż jego objętość - zdradził Szwajcar.
?php>?php>
Mistrz wciąż głodny sukcesów?php>
Okazało się jednak, że uraz nie jest poważny i zwycięzca 23 pucharowych konkursów może w spokoju przygotowywać się do olimpijskiej zimy. Cel pozostaje jednak jeden. - Ogromnie się cieszę na myśl o nadchodzących igrzyskach olimpijskich. Nigdy nie sądziłem, że będę w stanie tak długo czynnie rywalizować. Już nie mogę się doczekać zimowych startów - przyznał Ammann.
Dla szwajcarskiego mistrza zbliżający się sezon zimowy będzie już 25. w jego dotychczasowej karierze. Ponadto, jeśli otrzyma bilet do Pekinu, wówczas stanie się rekordzistą swojego kraju pod względem startów na igrzyskach olimpijskich. Jak dotąd, z sześcioma występami 40-latek współdzieli pierwsze miejsce z Christine Stueckelberger, specjalizującą się w jeździectwie.
?php>Słowa Ammanna jednoznacznie wskazują na to, że sportowa emerytura to póki co melodia przyszłości. Szwajcar jednak doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że moment rozbratu ze skokami nieuchronnie kiedyś nadejdzie. Z tego też powodu rozpoczął on studia ekonomiczne na uniwersytecie w St. Gallen, a wcześniej zdobył licencję zawodowego pilota.
?php>?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz