Afera w Harrachovie! Budowa "giganta" wstrzymana

Decyzją sądu wstrzymano prace przy modernizacji wielkiej skoczni narciarskiej K-120 w Harrachovie. Obiekt nieopodal polskiej granicy ma być jednym z pierwszych na świecie "gigantów". Punkt konstrukcyjny skoczni ma znajdować się na 160 m.  Inwestycja, której wartość oszacowano na 70 milionów koron, rozpoczęła się zaledwie miesiąc temu. Teraz jednak na mocy postanowienia sądowego gmina nie może dysponować gruntami ani innym majątkiem sportowego kompleksu.

Spór rozgorzał wokół kwestii własności terenów. Jak przypomina portal Český rozhlas Liberec, miasto przejęło je bezpłatnie od Narodowego Centrum Sportu. Problem w tym, że - jak twierdzą Związek Narciarski oraz lokalny klub Bucharów - o takim przekazaniu nie zostali poinformowani, mimo że sami są członkami centrum.

Burmistrz Harrachova, Tomáš Vašíček, przyznał w rozmowie z portalem Český rozhlas Liberec, że nie ma możliwości kontynuowania inwestycji: - Kiedy sąd zakazuje jakiegokolwiek dysponowania majątkiem, nic nie możemy zrobić. Miasto nie zamierza odwoływać się od decyzji, musimy ją respektować – podkreślił.

Samorządowiec zaznaczył jednak, że działanie władz miało służyć ochronie obiektu: - Chcieliśmy, aby majątek był pod kontrolą miasta i aby nie mógł zostać sprywatyzowany. Dzięki temu moglibyśmy inwestować w infrastrukturę – wyjaśnił Vašíček. Dodał też, że ratusz przygotował zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Na razie przyszłość jednej z najbardziej znanych skoczni w Czechach pozostaje niepewna. Decyzja sądu sparaliżowała remont, a przedłużający się spór własnościowy może całkowicie zahamować plany reaktywacji harrachovskiego kompleksu, który od lat czeka na drugie życie.

Źródło: Český rozhlas Liberec