Zamknij

Szok! Czy to kolejne oszustwo Norwegów? Slatnar: "To nie jest nasz produkt”

Maciej TrybońMaciej Tryboń 20:25, 16.03.2025 Aktualizacja: 20:31, 16.03.2025
Skomentuj Screen: Youtube - FIS Ski Jumping Screen: Youtube - FIS Ski Jumping

Po mistrzostwach świata w Trondheim nie milkną głosy na temat potencjalnie nieprzepisowego sprzętu używanego przez norweskich skoczków. Wątpliwości w tej sprawie już wcześniej zgłaszał trener polskiej kadry, Thomas Thurnbichler, a teraz głos zabrał także producent wiązań narciarskich, Peter Slatnar. Słoweński konstruktor ujawnił w rozmowie z Jakubem Balcerskim z portalu sport.pl, że na otrzymanych przez niego zdjęciach widnieją wiązania, które nie wyszły z jego fabryki, co rodzi pytania o ich zgodność z regulaminem FIS. 

Norwegowie odpierają zarzuty, ale czy słusznie?

Norweskie media, w tym TV2, dotarły do zdjęć sprzętu rzekomo należącego do Mariusa Lindvika. Norweska ekipa stanowczo zaprzecza, jakoby korzystała z nielegalnych wiązań, jednak historia skoków narciarskich zna przypadki, gdy zawodnicy ze Skandynawii balansowali na granicy przepisów.

Na zdjęciach widać wiązania sygnowane marką Slatnar, jednak sam producent twierdzi, że nie są one jego dziełem. Wcześniej trenerzy innych reprezentacji, w tym Polski, wskazywali na możliwe niezgodności sprzętu norweskiej kadry z regulaminem.

Modyfikacje sprzętu dają przewagę?

Analiza dostępnych zdjęć sugeruje, że modyfikacje wiązań mogły pomóc zawodnikom w stabilniejszym locie. Konkretnie, zmieniony został kształt lewego wiązania, co mogło ułatwić odpowiednie ułożenie narty podczas skoku. Jeśli zarzuty się potwierdzą, może to oznaczać, że norwescy skoczkowie czerpali nieuczciwe korzyści.

Kilka federacji narodowych miało już zgłosić te nieprawidłowości do FIS. W przeszłości sprzętowe manipulacje doprowadziły do dyskwalifikacji skoczków, a obecna sprawa może wywołać kolejne reperkusje.

Slatnar: „To nie jest nasz produkt”

Peter Slatnar stanowczo twierdzi, że sprzęt, który pojawił się na zdjęciach, nie pochodzi z jego zakładu. - Widzę, że pokrywa jest nasza, ale reszta wiązania została wykonana gdzie indziej - mówi Słoweniec. Jeśli rzeczywiście ktoś zmodyfikował jego produkt bez wiedzy producenta, może to sugerować, że zmiany miały na celu obejście regulaminu.

Słoweński konstruktor dodał również: - Jestem w stałym kontakcie z FIS i jeśli pojawią się wątpliwości co do legalności jakichkolwiek wiązań, gotów jestem pomóc w ich analizie. Jeśli zawodnicy rzeczywiście używają zmodyfikowanego sprzętu, może to wpłynąć na równą rywalizację w skokach narciarskich.

Zapytany o konsekwencje dla producenta, jeśli sprzęt został nielegalnie przerobiony, Slatnar odpowiedział: - To stawia nas w trudnej sytuacji, bo nasza marka widnieje na produkcie, który nie jest zgodny z naszymi standardami. Jeśli ktoś zmienia konstrukcję, nie mamy nad tym kontroli.

Czy FIS podejmie zdecydowane działania?

Federacja FIS od dawna zmaga się z problemem kontroli sprzętu. Wiązania są jednym z elementów, które rzadko poddawane są szczegółowej inspekcji, co mogło pozwolić Norwegom na skorzystanie z potencjalnie nieprzepisowych rozwiązań.

Źródło: TV2.no, sport.pl

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%