- Ważne jest, aby podkreślić, że nie wiedziałem, że mój kombinezon został zmanipulowany - pisze w swoich mediach społecznościowych Johann Andre Forfang. Norweg, razem ze swoim kolegą Mariusem Lidnvikiem, zostali zdyskwalifikowani po sobotnim konkursie MŚ w Trondheim. Sprawa wywołała wielką burzę, której efektów do końca jeszcze nie znamy.
To miało być święto skoków narciarskich, ale zakończyło się jednym z największych skandali w historii tej dyscypliny. Afera kombinezonowa, która wstrząsnęła mistrzostwami świata w Trondheim, nie tylko zrujnowała reputację norweskich skoczków, ale może doprowadzić do poważnych konsekwencji dla całej reprezentacji. Marius Lindvik i Johann Andre Forfang zostali zdyskwalifikowani po ujawnieniu manipulacji przy ich kombinezonach. Stracili swoje medale, a Norwegia znalazła się w centrum największego skandalu ostatnich lat.
Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) powołała w niedzielę komisję dochodzeniową. Sprawa dotyczy skandalu, który wybuchł po ujawnieniu manipulacji z kombinezonami norweskich skoczków narciarskich.
W poniedziałek, dwa dni po wybuchu afery, pierwszy raz do sprawy postanowili odnieść się sami skoczkowie, którzy zostali zdyskwalifikowani. Warto dodać, że przez dwie doby stali się ofiarami ogromnego hejtu, jaki wylewa się w komentarzach na ich profilach społecznościowych. Wśród komentujących są też Polacy, którzy najczęściej używają słów: "oszust".
Oświadczenie wydał na Instagramie Johann Andre Fofang. Poniżej prezentujemy je w całości.
Jestem załamany. MŚ miały być tygodniem marzeń, ale zamiast tego zakończyły się tragedią. Ważne jest, aby podkreślić, że nie wiedziałem, że mój kombinezon został zmanipulowany.
Zawsze miałem wielkie zaufanie do ludzi, którzy pracowali niestrudzenie, aby opracować konkurencyjny sprzęt. Ale tym razem przekroczono wyraźną granicę. Jednocześnie z ulgą zapewniam, że w sobotę po raz pierwszy skakałem w tym kombinezonie.
Jako sportowcy jesteśmy odpowiedzialni za to, aby nasze kombinezony były odpowiednio dopasowane. Jednak nie miałem rutynowych kontroli, aby sprawdzić najdrobniejsze szczegóły wykonywanej pracy - takie szwy. To rozdzierająca serce sytuacja nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich, którzy kochają nasz sport.
Sprawa została nagłośniona po ujawnieniu filmu przez Jakuba Balcerskiego z portalu Sport.pl. Nagranie pokazuje, że manipulacje z kombinezonami odbywały się w obecności głównego trenera Norwegów, Magnusa Breviga. Federacje Polski, Słowenii i Austrii zdecydowały się złożyć protest do FIS.
W poniedziałek o 15:00 kolejna konferencja norweskiego sztabu. W kuluarach mówi się, że ze swoją funkcją pożegna się trener Brevig.
Źródło: Sport.pl / Instagram / Sportsinwinter.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz