Zamknij

MŚ Trondheim 2025. Tak Norwegowie oszukali cały świat. Mogą stracić wszystko. Skandal nad skandale

Maciej TrybońMaciej Tryboń 21:06, 08.03.2025 Aktualizacja: 21:23, 08.03.2025
Skomentuj Fot. M. Rudzińska Fot. M. Rudzińska

To miało być święto skoków narciarskich, ale zakończyło się jednym z największych skandali w historii tej dyscypliny. Afera kombinezonowa, która wstrząsnęła mistrzostwami świata w Trondheim, nie tylko zrujnowała reputację norweskich skoczków, ale może doprowadzić do poważnych konsekwencji dla całej reprezentacji. Marius Lindvik i Johann Andre Forfang zostali zdyskwalifikowani po ujawnieniu manipulacji przy ich kombinezonach. Stracili swoje medale, a Norwegia znalazła się w centrum największego skandalu ostatnich lat.

Nocne manipulacje ujawnione przez ukrytą kamerę

Jeszcze przed finałowym konkursem na dużej skoczni norweska reprezentacja pracowała nad czymś, co miało dać im przewagę nad rywalami. Dziennikarz Sport.pl Jakub Balcerski ujawnił nagranie z ukrytej kamery, na którym widać, jak członkowie sztabu Norwegów przeszywają kombinezony swoich zawodników, modyfikując chipy odpowiadające za kontrolę sprzętu. Dzięki temu mieli oni ominąć regulaminowe ograniczenia i uzyskać przewagę aerodynamiczną.

Jakub Balcerski na platformie X skomentował sytuację:

- Wiele osób pisze: 'nie chodziło o czipy'. Tylko jak wyjaśnić fakt, że Norwegom to przeszło, skoro nie można zmieniać całych elementów kombinezonów bez naruszenia czipów? O to chodzi w duplikowaniu/klonowaniu czipów. To dzięki temu można było nimi odpowiednio manipulować.

FIS początkowo nie chciała interweniować, a główny kontroler sprzętu Christian Kathol tłumaczył, że Norwegowie zapewniali go, iż było to przygotowanie do kolejnych zawodów Pucharu Świata. Jednak pytanie pozostawało otwarte – dlaczego tak kluczowe modyfikacje miały miejsce w nocy, tuż przed decydującym konkursem?

Dyskwalifikacje i odebrane medale

Pierwszy sygnał o możliwych nieprawidłowościach pojawił się jeszcze w trakcie konkursu. W pierwszej serii zdyskwalifikowano Kristoffera Eriksena Sundala za nieprzepisowy kombinezon. Jednak prawdziwe trzęsienie ziemi nastąpiło po zakończeniu zawodów, gdy sędziowie zdecydowali się na dodatkową kontrolę kombinezonów Lindvika i Forfanga.

Wynik inspekcji był jednoznaczny – wykryto nielegalne modyfikacje. Lindvik stracił srebrny medal, który przeszedł na Austriaka Jana Hoerla, a brąz przypadł Japończykowi Ryoyu Kobayashiemu. Forfang, który ukończył zawody w czołówce, również został zdyskwalifikowany. Polska kadra mogła mówić o nieoczekiwanym awansie – Paweł Wąsek przesunął się na 11. miejsce, Dawid Kubacki na 16., Aleksander Zniszczoł na 22., a Jakub Wolny na 27.

Technologiczny doping czy powszechna praktyka?

Reakcje na ujawniony skandal były natychmiastowe. Komentatorzy i eksperci podkreślali, że jest to jeden z największych skandali w historii skoków narciarskich. Niektórzy domagali się nawet wykluczenia Norwegów ze wszystkich konkurencji mistrzostw świata, co miało poparcie Austriaków, a nawet przedstawicieli kombinacji norweskiej.

Damian Michałowski również odniósł się do sprawy na X:

- Norwegowie zostali zdyskwalifikowani nie za chipy, a za … naciąganie kombinezonów. W szew wszywali sznurek, którym usztywniali kombinezony!!"

Tymczasem norweskie media, w tym NRK, informowały, że FIS już przed zawodami otrzymała sygnały o możliwej manipulacji strojami Norwegów. Kontrola przeprowadzona przed konkursem nie wykazała nieprawidłowości, jednak po oficjalnym proteście Austrii, Polski i Słowenii przeprowadzono kolejną inspekcję, która ujawniła zmieniony materiał w szwach kombinezonów.

Jan-Erik Aalbu, sportowy szef norweskiej drużyny, przyznał:

- Bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność za tę sytuację. To nasza wina, nie zawodników. Musimy teraz przeanalizować, co dokładnie poszło nie tak.

Z kolei Johann André Forfang nie krył rozczarowania - Czuję ogromną złość. To wszystko jest wyjątkowo niesportowe.

NRK cytowało również wypowiedzi trenerów innych reprezentacji. Austriacki trener Andreas Widhölzl ujawnił, że protest był wynikiem nagrania z ukrytej kamery:

- Zobaczyliśmy nagranie w internecie. Coś wyglądało bardzo podejrzanie. Złożyliśmy więc protest, by dowiedzieć się, o co dokładnie chodzi. Wyglądało to na manipulację chipem."

Polski trener Thomas Thurnbichler dodał:

- To smutne, że coś takiego dzieje się w skokach narciarskich. Ale jeśli wykryto manipulację, to jedyną słuszną decyzją była dyskwalifikacja."

Z kolei Adam Małysz, prezes PZN, nie krył swojego oburzenia:

- To katastrofa dla norweskiej drużyny, ale też dla całej dyscypliny.

Co dalej? Możliwe konsekwencje dla całej kadry

Dyrektor skoków narciarskich Sandro Pertile nie krył rozczarowania:

- To jeden z najczarniejszych dni dla skoków narciarskich. Będziemy analizować dalsze kroki i konsekwencje.

Według doniesień NRK i austriackich mediów, Austriacy wystąpili z żądaniem, by Norwegia została pozbawiona wszystkich medali zdobytych w skokach narciarskich oraz kombinacji norweskiej. Twierdzą, że manipulacje sprzętem mogły mieć miejsce już wcześniej w mistrzostwach. FIS rozważa dalsze konsekwencje, co może oznaczać bezprecedensowe decyzje w historii tej dyscypliny.

Czy Norwegowie stracą kolejne medale? Czy FIS zdecyduje się na surowsze kary? Afera kombinezonowa wciąż budzi ogromne emocje i może zmienić sposób, w jaki kontrolowany będzie sprzęt w skokach narciarskich. Jedno jest pewne - skandynawscy skoczkowie mogą zapłacić wysoką cenę za chęć zdobycia przewagi za wszelką cenę.

Źródło: Sport.pl, NRK

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%