fot. Dmitriy Yevenko/PZBiath?php>
Do tej pory zachwycała nas głównie osiągnięciami w rywalizacji juniorów. Minionej zimy pierwszy raz na stałe zagościła w Pucharze Świata. Efekt? Dwa miejsca w czołowej dziesiątce, 181 punktów w klasyfikacji generalnej i udane występy w sztafetach. Mowa o Kamili Żuk, która krok po kroku goni światową czołówkę i swoje marzenia. - Chciałabym być kimś, kto liczy się nie tylko w polskim sporcie, ale i na świecie - mówi w rozmowie ze Sportsinwinter.pl dwukrotna mistrzyni świata juniorów.
?php>Mateusz Król: "Co za bieg, co za emocje!" napisałaś na Instagramie po sztafecie w Anterselvie. Kiedy te emocje opadły i czy chociaż przez moment pojawiła się myśl: "szkoda"?
?php>Kamila Żuk: Tak naprawdę emocje towarzyszyły mi jeszcze następnego dnia. Było to niesamowite przeżycie, chyba każdy sportowiec trenuje po to, żeby przeżywać takie właśnie momenty. Jeśli chodzi o to, czy pojawiło się uczucie "szkoda", to właściwie ani trochę. Przed sztafetą nawet nie myślałyśmy, że ten bieg się tak poukłada. Po analizach całego sezonu i naszych startów sztafetowych, chciałyśmy być w pierwszej dziesiątce. Gdyby jednak przed startem ktoś mi powiedział, że przez większość biegu będziemy w czołówce i skończymy na siódmym miejscu, to brałabym to w ciemno. Osobiście jestem zadowolona, myślę że każda z nas zrobiła tyle, ile mogła.
?php>Uważasz, że to był dotychczas najważniejszy bieg, w którym uczestniczyłaś? Dał rzeczywiście najwięcej emocji?
?php>Czy ja wiem czy najważniejszy? Na pewno jeden z ważniejszych na dany moment, aczkolwiek mam za sobą swoje juniorskie medale, które na tamten moment były dla mnie równie ważne. Więc tutaj ciężko sklasyfikować, który bieg jest ważniejszy.
?php>A jakie lekcje z tego wyciągnęłaś dla siebie? Wydaje się, że pokazałaś niezwykłe opanowanie w walce już o najwyższe laury seniorskie.
?php>Może nie tyle lekcja, ale dla mnie ważny był ten bieg. Gdzieś na tych mistrzostwach świata pogubiłam się ze strzelaniem, straciłam pewność siebie. Tak więc w sztafecie chciałam sobie udowodnić, że wcześniejsze starty indywidualne były po prostu wpadką. Wiedziałam jednak też, że muszę być bardzo skupiona i nie mogę dać się rozproszyć innym zawodniczkom, które strzelają szybciej i celniej ode mnie.
?php>Mistrzostwa to jednak wycinek sezonu. Jesteś z niego ogólnie zadowolona?
?php>Podsumowując cały sezon śmiało mogę powiedzieć, że jestem zadowolona. Wiadomo, że było mnóstwo wzlotów i upadków, ale również dużo stabilnych startów. Chciałabym, żeby z roku na rok było tych startów coraz więcej. Ale wiem też, że czeka mnie mnóstwo pracy, bo bez odpowiedniego poświęcenia, nie będzie to możliwe.
?php>Zdarzyło się, że byłaś o jeden strzał od podium w sprincie. Denerwowało się to, że niewiele zabrakło, czy raczej cieszyłaś się, że widać postęp w pracy?
?php>Raczej w tym sezonie nie miałam czegoś takiego, że byłam zła na siebie, no chyba że po startach gdzie faktycznie wiedziałam, że zawaliłam totalnie - a było kilka takich biegów. Mam względem siebie olbrzymie oczekiwania i surowo oceniam swoje występy. A jeśli chodzi o starty, gdzie były predyspozycje do świetnego wyniku - to takie biegi mnie bardziej motywowały. Wiedziałam, że wszystko jest w zasięgu ręki, wystarczy nauczyć się wykorzystywać takie szanse.
?php>Trener Greis wierzy, że stać Cię na poprawę wyników. Powiedział też, że Twoim problemem są zbyt duże oczekiwania. Zgadasz się z tym?
?php>Tak, jak powiedziałam wcześniej, mam względem siebie wysokie oczekiwania i wysokie cele, które chcę osiągnąć i chyba to mnie czasami myli... Muszę nauczyć się robić wszystko krok po kroku.
?php>Na pewno nie pomagają Ci częste przeziębienia. Nie martwią Cię one czasami? Może przeszłaś jakieś dodatkowe badania?
?php>Ten sezon w pewnym momencie faktycznie męczył mnie już, jeśli chodzi o mój stan zdrowia. Praktycznie cały czas czułam, że nie jestem w pełni zdrowa. Nigdy wcześniej tak nie miałam. Z reguły byłam okazem zdrowia. Wydaje mi się, że w tym sezonie był to skutek niedoleczonej choroby pod koniec okresu przygotowawczego. A wiadomo, że choroba nie wyleczona raz, a porządnie, potrafi się ciągnąć cały czas.
?php>Wyobrażasz sobie teraz zmianę trenera? Wciąż nie jest pewne, czy Greis zostaje.
?php>Chyba nie! Jestem zadowolona z planu treningowego trenera Greisa i, jak było widać, forma biegowa była stabilna. Utrzymywała się przez większość sezonu. Myślę, że kontynuacja pracy, pomoże rozwinąć mi się jeszcze bardziej.
?php>Jak sytuacja z pandemią koronawirusa wpłynęła na Ciebie? Nie boisz się, że to namiesza w waszych przygotowaniach?
?php>Nie ma co się teraz zastanawiać, jak to dalej będzie. Dla nas jest to okres roztrenowania i odpoczynku, więc teraz praktycznie nic nie tracimy. Przygotowania zaczynamy dopiero w maju, więc mam nadzieję, że do tego czasu wszystko się uspokoi i będziemy mogli spokojnie zacząć prace do kolejnego sezonu.
?php>Kim będzie Kamila Żuk za dwa lata o tej porze roku?
?php>Chciałabym być kimś, kto liczy się nie tylko w polskim sporcie, ale i na świecie. Wiadomo, że będzie to rok olimpijski, a marzenia są w dalszym ciągu do zrealizowania. A jak będzie, to już zobaczymy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz