?php>
PZN / Z-ne.pl?php>
Magdalena Łuczak zadebiutowała dziś w Pucharze Świata w Szpindlerowym Młynie w slalomie gigancie. Chociaż nie udało jej się awansować do drugiego przejazdu, to jadąc z wysokim numerem wypadła całkiem nieźle - nie straciła dużo np. do takiej Lary Gut-Behrami, która jechała w dużo lepszych warunkach.
?php>- Jestem bardzo zadowolona. Traktuję jako nowe doświadczenie i patrzę w przyszłość. Warunki dziś nie były łatwe, choć trasa była bardzo dobrze przygotowana. - Łuczak potwierdziła też start w jutrzejszych zawodach. - Na slalomie będzie jeszcze trudniej, ale potraktuję to jako kolejne doświadczenie i przygodę. - Mimo, iż start był bardzo niezły, zawodniczka znalazła w nim także mankamenty. - Za dobrze to nie wyglądało w stromej części. Ale jechało mi się dobrze - muszę walczyć teraz, by mieć mniej FIS punktów i startować z niższymi numerami.
?php>Bliskość polskiej granicy sprawiła, iż debiut Łuczak odbył się przy dużej ilości polskich kibiców. - To jest niesamowite, że ci wszyscy ludzie przyszli oglądać głównie pewnie te najlepsze dziewczyny, ale także i nas. I to jest bardzo miłe usłyszeć ten aplauz na mecie. - Nabieranie doświadczenia było dla Magdaleny najważniejszym celem, nie nastawiała się na konkretny wynik. - Chciałam też zobaczyć na jakim poziomie jestem, nad czym mam pracować i to był dla mnie taki sprawdzian. Nie celowałam od razu w pierwszą "30". - Kiedyś Mikaela Shiffrin zadebiutowała w PŚ w Szpindlerowym Młynie, z podobnym skutkiem, jak dziś Magdalena. - Taka dobra, to chyba nie będę, ale to miłe, że zadebiutowałam w tym samym miejscu, co Mikaela.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz