Najlepsze alpejki na świecie powróciły do ośrodka La Thuile położonego we włoskiej Dolinie Aosty po pięciu latach nieobecności. W dość krótkim, lecz trudnym z uwagi na panujące warunki supergigancie świetnie poradziła sobie Emma Aicher, pewnie triumfując.
Trasa siódmego supergiganta w sezonie 2024/25 została skrócona ze względu na spodziewane niekorzystne warunki pogodowe. Na całe szczęście zawody udało się rozegrać pomimo trudności związanych z nadmiarem lodu. Pokonanie trasy, z uwagi na jej skrócenie, zajęło najlepszym zawodniczkom mniej niż minutę.
Po przejeździe dokładnie 10 alpejek zawody zostały przerwane na ponad 20 minut. Powodem nieprzewidzianej przerwy był stan zabezpieczeń trasy, który budził wątpliwości organizatorów. Jak się później okazało, być może uratowano w ten sposób zdrowie Cornelii Huetter, której odjechała prawa narta i wpadła ze sporą prędkością w siatki zabezpieczające. Trasa stawała się też coraz bardziej oblodzona.
[ZT]136937[/ZT]
Tymczasem na czele supergiganta była wówczas Emma Aicher, startująca z numerem 3. Niemki nie wyprzedziły czołowe Włoszki - Brignone i Goggia, zbyt wolna, zwłaszcza na górnym odcinku trasy była też liderka klasyfikacji SG, czyli Lara Gut-Behrami. Aicher utrzymała prowadzenie do końca, tym samym zwyciężyła w drugich zawodach w karierze. Poprzednio nie miałą sobie równych dokładnie 13 dni temu, w zjeździe w Kvitfjell. Podium uzupełniły Sofia Goggia (6 setnych straty|) i Federica Brignone (+0,39 do triumfatorki).
Maryna Gąsienica-Daniel, jedyna Polka w stawce 49 zawodniczek, nie wywalczyła punktów Pucharu Świata. Uplasowała się na 37. miejscu.
źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz