Mikaela Shiffrin nie dała w sobotę szans rywalkom i wygrała pierwszy slalom nowego sezonu. Amerykanka w Levi miała przewagę blisko 0,8 s nad drugą zawodniczką. Na podium stanęły też Katharina Liensberger oraz Lena Duerr.
Mikaela Shiffrin wyraźny sygnał rywalkom wysłała już w pierwszej rundzie rywalizacji. Amerykanka w kapitalnym stylu poradziła sobie z mocną zlodzoną trasą w Levi i wyprzedziła prowadzącą wcześniej Lenę Duerr o 0,6 s. Chociaż kibicom mogło się wydawać, że Niemka przejechała idealnie, to absolutna królowa slalomu pokazała, co to znaczy, jazda bez błędów. Na trzecim miejscu plasowała się Zrinka Ljutić, która otwierała sobotnią rywalizację.
W drugim przejeździe podium zdecydowała się zaatakować Katharina Liensberger. Austriaczka osiągnęła piąty czas drugiej rundy i to pozwoliło jej awansować na drugą pozycję. Pewnie marzyła o zwycięstwie, ale nie było powtórki z Sölden. Shiffrin w gigancie wówczas prowadziła i ostatecznie spadła poza podium. Tym razem pokazała, że jest w rewelacyjnej formie. Do mety Amerykanka dotarła z czasem łącznym o 0,79 s lepszym od Liensberger. To 98. zwycięstwo Mikaeli w karierze i ósme w Levi.
[ZT]135166[/ZT]
Podium uzupełniła Lena Duerr, która w finale popełniła trochę więcej błędów od rywalek i spadła z drugiego na trzecie miejsce. W czołowej szóstce znalazły się jeszcze Ana Swenn-Larsson ze Szwecji, Camile Rast ze Szwajcarii oraz Chrowatka Zrinka Ljutić, która nie obroniła miejsca w czołowej trójce po pierwszej rundzie.
Polki nie startowały.
Źródło: Informacja własna
Skifan23:02, 17.11.2024
0 0
To prawie pewne, że w tym sezonie sięgnie po setne zwycięstwo w Pucharze Świata. Jeśli nie przytrafią się jej kontuzje, czego oczywiście jej nie życzę, to z pewnością to zrobi. Co więcej, już teraz można powiedzieć, że najprawdopodobniej sięgnie po kolejną Małą Kryształową Kulę za slalom, a slalomowe zawody kobiet staną się po prostu nudne, bo bez konkurencji w postaci Vlhovej w formie, kobiecy slalom będzie teatrem jednej aktorki, czyli dominacją Mikaeli. Taki scenariusz jest dobry dla niej i jej kibiców, ale nie dla sympatyków narciarstwa alpejskiego, bo zawody bez dramaturgii i zaskoczeń, w których wygrywa wciąż ta sama osoba, a reszta walczy o drugie miejsce, są nudne i nieciekawe. Oby rywalki Mikaeli stały się silnymi konkurentkami, a zawody były emocjonujące. 23:02, 17.11.2024