Zamknij

Narciarstwo alpejskie na start. Wielka zapowiedź sezonu Pucharu Świata

09:49, 25.10.2024 Aktualizacja: 16:48, 25.10.2024
Skomentuj <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Marco_Odermatt_Grandvalira_2023_GS_1st_run_(12).jpg">Krzysztof Golik</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0">CC BY-SA 4.0</a>, via Wikimedia Commons <a href="https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Marco_Odermatt_Grandvalira_2023_GS_1st_run_(12).jpg">Krzysztof Golik</a>, <a href="https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0">CC BY-SA 4.0</a>, via Wikimedia Commons

Kibice narciarstwa alpejskiego zacierają ręce. Już w najbliższy weekend w Sölden rozpocznie się 59 edycja Pucharu Świata w tej dyscyplinie. Wszyscy kibice sportów zimowych z pewnością zacierają ręce. Ten sezon zapowiada się niezwykle emocjonująco, ponieważ na starcie zobaczymy powrót wielkich legend, ale będzie także kilku  wielkich nieobecnych. Obrońcami tytułu są Mikaela Shiffrin oraz Marco Odermatt. Czy uda im się obronić tytuł?

Ostatnia zima w narciarstwie alpejskim przyniosła wiele zwrotów akcji. Trzeba jednak podkreślić, że królami poprzedniego sezonu byli: Mikala Shiffrin, która pobiła rekord w liczbie zwycięstw w zawodach Pucharu Świata, oraz Marco Odermatt, który z dużą przewagą zwyciężył w klasyfikacji generalnej. Ta rywalizacja byłaby z pewnością o wiele bardziej zażarta gdyby nie upadek Aleksandra Aamodta Kilde, który wyeliminował go z walki o Kryształową Kulę. 

Wielkie emocje

Karuzela Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim rozpocznie się 26 października w austriackim Sölden, a zakończy 27 marca w amerykańskim Sun Valley. Zakończenie sezonu w Ameryce Północnej będzie pewną nowością dla sportowców, ale zapewne wielką atrakcją dla tamtejszych kibiców. Co ciekawe z terminarzu cyklu zniknęło Zermatt –Cervinia. Zawody na pograniczu włosko szwajcarskim miały być pierwszą w historii rywalizacją transgraniczną, niestety w poprzednich latach pogoda uniemożliwiała ich przebieg. W ubiegłym sezonie wielokrotnie to pogoda dyktowała warunki. Mamy nadzieję, że tym razem narciarstwu alpejskiemu będą towarzyszyć tylko sportowe emocje.

Zmiany barw i powroty

Marco Odermatt i Mikaela Shiffrin zdominowali rywalizację o Kryształową Kulę. Jednak nowy sezon, to także nowe rozdanie. Apetyty na kolejne zwycięstwa rosną. Do rywalizacji w barwach Brazylii powróci Lucas Braathen, który w październiku 2023 r. ogłosił zakończenie kariery.  24- latek był w konflikcie z rodzimą federacją, ale postanowił wrócić na trasy i reprezentować ojczyznę swojej matki. 
Wszystko wskazuje na to, że ponownie na starcie zobaczymy także Marcela Hirschera. Austriak za sprawą nowych przepisów FIS związanych z dziką kartą postanowił powrócić ze sportowej emerytury. Ponownie jak Braathen będzie on występował w barwach narodowości swojej matki, czyli Holandii. Kraj tulipanów do tej pory nie odniósł żadnego wielkiego sukcesu w narciarstwie alpejskim, dlatego każdy dobry wynik Hirshera może okazać się historycznym. 
Co raz więcej spekuluje się także o powrocie Lindsey Vonn. Amerykanka pojawi się na inauguracji sezonu w Sölden, ale w roli kibica. Jednak jak wiemy z ostatnich doniesień szansa na to, że ujrzymy amerykankę na starcie Pucharu Świata, staje się coraz większa.

Długa lista nieobecnych

Niestety oprócz wielkich powrotów mamy także długą listę nieobecnych. Z powodu kontuzji w tym sezonie nie obejrzymy norweskiego króla nart Aleksandra Aamdta Kilde. Alpejczyk podczas zjazdu w Wengen miał groźny upadek, którego konsekwencje przekreśliły jego udział w tegorocznym cyklu.  W Sölden nie wystąpi także zwyciężczyni Pucharu Świata w sezonie 2021/2022 Petra Vlhova. Słowaczka również wraca do zdrowia po wypadku na swoim domowym stoku w Jasnej. W jej przypadku perspektywa jest jednak bardziej pozytywna. Możliwe, że królowa slalomu pokaże już swoje umiejętności podczas drugiej odsłony cyklu w Levi i możliwe, że włączy się do rywalizacji o Kryształową Kulę. Niestety w tym sezonie na pewno nie wystąpią Niels Hintermann oraz  Andras Sander. Szwajcar musi stoczyć ciężką bitwę z chorobą nowotworową. U zawodnika zdiagnozowana chłoniaka, jednak rokowania są pozytywne. Sander mierzy się niestety z rzadkim schorzeniem mitochondrialnym, które utrudnia mu normalne funkcjonowanie. Niemiec otwarcie mówi, że może być to dla niego nawet koniec kariery.

Reprezentacja Polski

Polscy kibice również mają powody do optymizmu. W Sölden zobaczymy dwójkę naszych reprezentantów. Maryna Gąsienica-Daniel ma duży apetyt na poprawę wyników. Przed rokiem Polka na austriackim stoku zajęła dwunaste miejsce. Można powiedzieć, że nasza reprezentantka lubi austriackie Alpy, ponieważ poprzedniej zimy lepszy wynik osiągnęła tylko podczas giganta w Lienz. W Sölden zabraknie Magdaleny Łuczak, dla której miniony sezon było wyjątkowo udany. Jak informował portal alpejskipucharswiata.pl nasza nadzieja ma problemy z plecami. O punkty powalczy również Piotr Habdas. Nasz reprezentant do tej pory nigdy nie punktował w zawodach Pucharu Świata. Mamy nadzieję, że Polacy przysporzą nam wiele radości tej zimy. 
 

(Maciej Tryboń)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%