Kolejny nadzwyczajny przejazd na Streifie zaliczył Cyprien Sarrazin. Francuz był bliski ideału i zanotował drugie z rzędu zwycięstwo w zjeździe na tej karkołomnej trasie. Drugi był Marco Odermatt. Podium uzupełnił z kolei Dominik Paris.
Sobota w Kitzbühel ponownie stała pod znakiem zjazdu. Alpejczycy, którym dzień wcześniej nie udało się zająć wysokich miejsc, szybko mieli okazję do rewanżu. Na powtórkę swojego sukcesu liczył za to Cyprien Sarrazin. Tym razem Francuz ruszył na trasę z numerem 8. Tuż przed nim jechał jego najgroźniejszy rywal Marco Odermatt. W zawodach wystartowało 56 alpejczyków.
Najszybszy po raz kolejny okazał się Cyprien Sarrazin. Co więcej nie pozostawił niskimi złudzeń, co do tego, że nie ma sobie równych w ten weekend. Wykonał przejazd graniczący z perfekcją. Jechał pewnie, ryzykował i uniknął błędów. Na metę wpadł z czasem 1:52:96 i o 0,96 sek. pokonał swojego najgroźniejszego rywala, Marco Odermatta. Dzięki temu mógł się cieszyć z drugiego z rzędu zwycięstwa w Kitzbühel. Stał się również niekwestionowanym królem Streifa, a upust emocjom dał wchodząc na bandę reklamową i ciesząc się z publicznością. Całej reszcie stawki pozostała rywalizacja o trzecie miejsce.
Zwycięsko wyszedł z niej Dominik Paris. Włoch wykorzystał swoje olbrzymie doświadczenie, jakie nabył przez lata startów na Streifie. Nie miał zbyt wielu problemów, jednak wyraźnie odstawał od czołowej dwójki. Do triumfatora stracił 1,44 sek. Wynik ten wystarczył jednak na kolejne w jego karierze podium. Czwarty dość niespodziewanie był Austriak Stefan Babinsky. Kolejne pozycje wywalczyli Maxence Muzaton, Vincent Kriechmayr, Blaise Giezendanner, Alexis Monney i Nils Allegre.
Swój ostatni w karierze przejazd wykonał Thomas Dressen. Niemiec w młodości zapowiadał się na zawodnika z przyszłością. Rodacy pokładali w nim nadzieje. W mistrzostwach świata juniorów dwukrotnie sięgał po srebro. Raz w gigancie przegrał tylko z Henrikiem Kristoffersenem, a w zjeździe z Adrianem Smisethem Sejerstedem. W seniorskiej karierze medali już nie było. Za to 10 razy stawał na podium PŚ, w tym pięciokrotnie wygrywał. Największy sukces? To zdecydowanie triumf w Kitzbühel w 2018 roku. Zapewne właśnie dlatego, to miejsce wybrał na swój ostatni start. Zajął w nim 46. pozycję.
Specjaliści od konkurencji szybkościowych mają już w ten weekend wolne. W niedzielę panowie zmierzą się w slalomie.
Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz