Nocne zawody w alpejskim Pucharze Świata z pewnością mają swój urok. Dodatkową zaletą takich zawodów jest także fakt, że dla wielu kibiców z Europy wieczorne godziny przeprowadzania zmagań w środku tygodnia są o wiele bardziej atrakcyjne niż poranne. W ten sposób slalom we Flachau może budzić niemal wyłącznie pozytywne skojarzenia. Te zawody odbędą się już we wtorek. Niestety nie weźmie w nich udziału żadna reprezentantka Polski.
Pierwsze nocne zawody w Pucharze Świata w narciarstwie alpejskim w sezonie 2023/2024 odbyły się przed świętami Bożego Narodzenia we francuskim Courchevel. Przy blasku reflektorów triumfowała Petra Vlhova, która dzięki świetnemu drugiemu przejazdowi wyprzedziła ostatecznie Mikaelę Shiffrin, która ukończyła zawody na drugim miejscu. Do znudzenia można powtarzać, że od wielu lat slalom żeński to przede wszystkim rywalizacja tych dwóch pań, które bardzo rzadko wpuszczają kogoś innego na najwyższy stopień podium, bo nawet gdy jedna ma moment słabości, to zazwyczaj mocna jest druga.
W tym sezonie tylko Mikaela Shiffrin i Petra Vlhova wygrywały zawody slalomowego Pucharu Świata. Obie mają na swoim koncie po trzy zwycięstwa i obie miały także jedną poważniejszą wpadkę. Vlhova nie ukończyła drugiego przejazdu w Levi, a Shiffrin już w pierwszym przejeździe opuściła trasę slalomu w Kranjskiej Gorze. Te wydarzenia skutkują tym, że reprezentantka Stanów Zjednoczonych Ameryki i Słowaczka są w klasyfikacji łącznej slalomu bardzo blisko siebie. Prowadzi Shiffrin, ale jej przewaga nad Vlhovą to zaledwie 5 punktów. Choroba i wspomniana wcześniej wpadka, sprawiają także, że Mikaela nie ma jeszcze bardzo bezpiecznej przewagi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i cały czas będzie musiała dawać z siebie więcej niż 100%, aby trzymać z daleka grupę pościgową, w której są Federica Brignone, Lara Gut-Behrami i Petra Vlhova. Gra toczy się więc cały czas o wysoką stawkę.
Wystarczająco dużo uwagi poświęcono już Vlhovej i Shiffrin, tak więc należy się jeszcze przyjrzeć ich potencjalnym zagrożeniom. Największe z nich stanowi Niemka Lena Duerr, zwłaszcza pod nieobecność kontuzjowanej wciąż Wendy Holdener i dużej nieregularności pozostaóych zawodniczek. Duerr zdaje się być najbliżej liderek i poza nieudanym występem w Courchevel, cały czas jest blisko podium lub na nim. W klasyfikacji slalomu traci do Shiffrin 80 punktów, a jej przewaga nad czwartą Michelle Gisin jest niemal dwukrotnie większa. Niemka to bardzo mocny numer trzy, ale aby zwyciężyć musi być naprawdę bezbłędna lub liczyć na potknięcia i Shiffrin i Vlhovej.
Pierwszy przejazd slalomu pań we Flachau rozpocznie się o godzinie 18:00, natomiast drugi o 20:45. Niestety na trasie nie zobaczymy polskich zawodniczek. Będzie za to można kibicować komuś z długiej listy 74 alpejek, które do zawodów się zgłosiły. Jako pierwsza pojedzie Lena Duerr, a pierwszy przejazd zakończy się wraz z występem Koreanki Taehee Choi, dla której będzie to dopiero drugi start w Pucharze Świata.
Źródło: własne
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz