Manuel Feller po raz drugi w sezonie zwyciężył w zawodach alpejskiego Pucharu Świata w slalomie. Austriak dzięcki temu powrócił na pozycję lidera klasyfikacji slalomowej. Na podium znaleźli się także Norweg Atle Lie McGrath, który z Fellerem przegrał niewielką różnicą czasu, a także Dominik Raschner, który był autorem najlepszego drugiego przejazdu. Reprezentant Polski, Michał Jasiczek, nie ukończył przejazdu pierwszego.
Slalom w Adelboden odbywał się niestety bez lidera klasyfikacji slalomowej, Marco Schwarza, który z powodu kontuzji nie wystąpi już w tym sezonie. Nie oglądamy także tej zimy zdobywcy małej Kryształowej Kuli za poprzedni sezon, Norwega Lucasa Braathena. Mimo wszystko norweski slalom wciąż ma się całkiem dobrze, co pokazał już pierwszy przejazd. Na dwóch pierwszych miejscach plasowali się bowiem reprezentanci Norwegii: Alexander Steen Olsen i Atle Lie McGrath. Niespodziewanie na trzeciej lokacie znajdował się Włoch Tommaso Sala (+0,23 sek.), który jeszcze nigdy nie zaznał smaku podium. Dzieliło ich zaledwie 0,05 sek.
Na czwartym miejscu klasyfikowany był Linus Strasser, który w ostatnich trzech latach zawsze plasował się na podium w Adelboden, ale jeszcze nie wygrał. Jego strata do lidera, Steen Olsena, wynosiła już 0,38 sek. Piąty był Manuel Feller (+0,45 sek.), szósty Samuel Kolega (+0,50 sek.), dzielący to miejsce rankingowe z Henrikiem Kristoffersenem, mającym ten sam czas. Stratę mniejszą niż 1 sekunda mieli także ósmy Ramon Zenhausern, dziewiąty Marc Rochat, dziesiąty Michael Matt, jedenasty Daniel Yule oraz dwunasty Sebastian Holzmann. Jadący jako jeden z ostatnich, Michał Jasiczek, zdołał zameldować się tylko na pierwszym punkcie pomiaru czasu i nie dotarł do mety.
Zawodnicy z czołowej dziesiątki po pierwszym przejeździe mieli jednak spore problemy, aby zbliżyć się do czasu ustanowionego przez Dominika Raschnera, który był po pierwszej części zawodów dopiero szesnasty. Największe problemy mieli m.in. Ramon Zenhausern i Henrik Kristoffersen, a szczególnie ten drugi, który spadł na sam koniec klasyfikacji. Pierwszym alpejczykiem, który uzyskał łączny czas lepszy od Raschnera był jego rodak Manuel Feller. Natomiast Linus Strasser nie pokazał tym razem wystarczająco dobrej jazdy, aby ponownie znaleźć się w Adelboden na podium. Wprawdzie po dotarciu na metę był jeszcze trzeci, a na dalszą pozycję spadł jeszcze Tommaso Sala, jednak marzenia Strassera o podium strącił w niebyt Atle Lie McGrath. Norweg wskoczył pomiędzy Manuela Fellera i Dominika Raschnera w rankingu, co oznaczało, że ma on już zagwarantowane podium przed przejazdem swojego kolegi z kadry, Aleksandra Steena Olsena.
Kończący te zawody Olsen bardzo szybko zaprzepaścił swoje szanse na dobry wynik, czy w ogóle na jakikolwiek wynik, bo wypadł z trasy po mniej niż 10 sekundach jazdy. Wobec tego, zwycięzcą został po raz drugi w tym sezonie Manuel Feller. Na drugim miejscu ze stratą 0,02 sek. uplasował się Atle Lie McGrath, a na trzecim Dominik Raschner (+0,23 sek.), dla którego było to pierwsze podium w slalomie w Pucharze Świata, a drugie podium w ogóle. Linus Strasser, tym razem musiał zadowolić się dopiero czwartą lokatą (+0,30 sek.), ale potwierdził, że w Adelboden jeździ mu się całkiem dobrze. Gospodarzom gorycz braku podium osłodził niezłym piątym miejscem Marc Rochat (+0,44 sek.), po którym raczej mało osób spodziewało się, że będzie najlepszym ze Szwajcarów. Miejsce szóste zajął Chorwat Samuel Kolega, siódme wspomniany już Włoch Tommaso Sala, a ósme kolejny ze Szwajcarów, Luca Aerni.
Źródło: własne
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz