Zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim w Beaver Creek po raz kolejny zostały odwołane. Po dwóch nieprzeprowadzonych zjazdach, do kolekcji anulowanych, nieodbytych zawodów dołączył niedzielny supergigant. Powodem są oczywiście opady śniegu i mocny wiatr, jak w dniach poprzednich.
Chyba mało kto mógł spodziewać się tak nieudanego początku sezonu, jaki ma właśnie miejsce w przypadku mężczyzn rywalizujących w alpejskim Pucharze Świata. Z zaplanowanych do tej pory siedmiu wyścigów udało się jak na razie zrealizować jeden. Odwołano już slalom gigant w Soelden, dwa zjazdy w Zermatt/Cervinii, dwa zjazdy w Beaver Creek, a w pierwszą niedzielę grudnia przyszła kolej na supergigant, który miał odbyć się również w Beaver Creek.
Położone w amerykańskim stanie Kolorado Beaver Creek miało w tym sezonie być gospodarzem trzech zawodów alpejskiego Pucharu Świata mężczyzn. Całkiem sprawnie udało się przeprowadzić dwa treningi zjazdu mężczyzn, ale później zaczęły się już problemy. Odwołany został trzeci trening, a następnie piątkowe zawody w zjeździe oraz sobotnie w tej samej konkurencji. Ostatnią nadzieją został supergigant, ale prognozy pogody na niedzielę nie pozostawiały wiele nadziei. Przy okazji piątkowego zjazdu sędziowie jeszcze chwilę ociągali się z decyzją, przekładając najpierw zawody na późniejszą godzinę i decydując o obniżeniu startu. W sobotę zjazd został odwołany jeszcze przed planowaną godziną startu i taki sam los spotkał niedzielny supergigant, zaplanowany na 18:45 czasu polskiego. Silny wiatr i opady śniegu znów okazały się zwycięskie, a człowiek w starciu z naturą bezsilny.
Źródło: FIS/własne
fot. Andrea Miola ©
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz