Sezon szybkoścowy u alpejczyków jeszcze na dobre się nie zaczął, ale niektórzy pechowcy mogą już mówić o jego końcu. Wśród nich jest Amerykanin Erik Arvidsson, który doznał poważnej kontuzji wykluczającej go z udziału w zawodach na kilka miesięcy. Przez jakiś czas pauzować będzie też Niemiec Dominik Schwaiger.
fot. Andrea Miola ©
Arvidsson już w tym roku nie pojeździ
Pierwsze zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim w konkurencjach szybkościowych dopiero przed nami, ale już podczas przygotowań nieprzyjemne upadki przytrafiły się kilku zawodnikom. Ich efektem będzie niestety dłuższa przerwa od startów w zawodach i treningów. Gorzej wygląda sytuacja reprezentanta USA Erika Arvidssona, który podczas treningu stracił kontrolę nad nartami i zaliczył upadek, który skutkował dla niego zerwanym więzadłem krzyżowym przednim i pobocznym. Jak zwykle w takich sytuacjach przewidywana przerwa może potrwać nawet pół roku, w związku z czym jego udział w jakichkolwiek zawodach w tym sezonie jest raczej wykluczony.
Kontuzja Schwaigera nie taka groźna
Kontuzji kolana doznał także Dominik Schwaiger, który na swoim instagramowym profilu opubliował film z sytuacji, która doprowadziła go do utraty zdrowia. Niemiec zapowiedział, że czeka go teraz kilka tygodni przerwy, co może oznaczać, że zobaczymy go na trasach Pucharu Świata dopiero w przyszłym roku, choć istnieje także mała szansa, że zdąży wykurować się na zmagania, które odbędą się tuż po świętach Bożego Narodzenia w Bormio. Na pewno Schwaiger nie pojawi się podczas zbliżających się zawodów w Beaver Creek. U niemieckiego zawodnika zdiagnozowano naciągnięcie więzadła krzyżowego przedniego i skręcenie kości piszczelowej w prawym stawie kolanowym.
Źródło: instagram.com/erik_arvidsson, instagram.com/schwaigerdominik
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz