?php>
Kibice narciarstwa alpejskiego w Norwegii mogą czuć deja vu, gdy słyszą co raz to nowsze informacje o działaniach Norweskiego Związku Narciarskiego. Lucas Braathen zrezygnował z reprezentowania swojego kraju na arenie międzynarodowej 27 października, po jak to określił na konferencji prasowej, "wyjątkowo lekceważącym traktowaniu" ze strony tamtejszych włodarzy. Rodzima federacja jeszcze w październiku nałożyła na 23-latka karę, którą po ogłoszeniu decyzji o zakończeniu kariery postanowiła nagle anulować.
?php>?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
?php>
Na początku tej jesieni Braathen wystąpił w kampanii reklamowej marki odzieżowej J. Lindeberg. Według dyrektora norweskiego narciarstwa Clausa Ryste, Braathen nie miał na to pozwolenia. Alpejska reprezentacja ma oficjalną umowę z konkurencyjną firmą Helly Hansen. Po tych wydarzeniach na 23-latka została nałożona kara. 27 października podczas konferencji prasowej w Soelden, Lucas Braathen zszokował cały narciarski świat informacją o rezygnacji z kariery. Winą za tę decyzję, obarczył Norweski Związek Narciarski. Jak widać, dało to do myślenia przedstawicielom tamtejszej federacji.
?php>Kapitulacja?php>
Jak powiedział przedstawiciel Norweskiego Związku Narciarskiego dla portalu VG, Lucas Braathen nie zostanie ukarany. Decyzję federacji można odczytywać jako próbę załagodzenia i tak już bardzo trudnej sytuacji dotyczącej norweskich sportowców.
- Treść i faktyczne okoliczności kary są znane, ale po tym, jak Lucas ogłosił, że się poddaje, zdecydowaliśmy, że nie będziemy dalej prowadzić sprawy w kwestii zapłaty ewentualnej kary pieniężnej - mówi przewodniczący komisji narciarstwa alpejskiego Ola Evjen.
?php>Źródło: VG.no
?php>
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz