Czwartek to dzień kojarzący się bardziej z treningami niż rywalizacją o punkty. Alpejski Puchar Świata w Val Gardenie został jednak powiększony o dodatkowy zjazd w zamian za odwołany wyścig w Beaver Creek. Wyboista trasa Saslong gości od lat wyścigi elity. Na starcie zawodów 67 zawodników z 16 krajów, a wśród nich nie zabraknie oczywiście faworytów. Aleksander Aamodt Kilde wygrywał tu zjazd dwukrotnie, Odermatt natomiast nigdy w nim nie startował. Jak będzie tym razem?
?php>?php>
?php>
Manuellopez.ch, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons?php>
Dwanaście dni temu śnieżyca nie pozwoliła Amerykanom na przeprowadzenie zjazdu na Birds of Prey w Beaver Creek. We Włoszech sytuacja wygląda póki co dobrze. Pierwszy trening wygrany przez Nilsa Alegre przeprowadzono bez problemu, drugi natomiast odwołano. Przyczyną nie były jednak warunki atmosferyczne, a napięty harmonogram włoskiego tournée. Najbardziej ambitnych narciarzy ze stawki czeka mały maraton - 5 startów w 5 dni. Dla Marco Odermatta nadchodzące dni mogą być szansą na zdobycie ogromnej liczby punktów do klasyfikacji generalnej, zwłaszcza że na 18-19 grudnia zaplanowano dwa giganty w Alta Badia.
?php>?php>
Rywalizacja dwóch geniuszów?php>
Pojedynek między Aleksandrem Aamodtem Kilde a Marco Odermattem może się okazać wizytówką tryptyku w Val Gardenie. Patrząc na weekendy wstecz, Kilde pokonał trzykrotnie Marco Odermatta. Lider Pucharu Świata był jednak wtedy zawsze drugi. Szwajcar okazał się lepszy raz, w supergigancie w Lake Louise. Kilde zajął wtedy trzecią lokatę. Mowa oczywiście o konkurencjach szybkościowych, więc rozegranych dotychczas dwóch zjazdach i dwóch supergigantach. W gigancie dysproporcja umiejętności między tymi dwoma narciarzami jest wręcz ogromna. Na czwartkowe zawody panowie otrzymali następujące numery: Kilde numer 7 i Odermatt nr 12.
?php>?php>
Doświadczenie czy niespodzianki?php>
Podczas poprzednich zjazdów, grupa doświadczonych zawodników, takich jak Dominik Paris (numer 6 na liście startowej), Matthias Mayer (nr 8), Beat Feuz (nr 9) nie była w stanie stanąć na podium, a tym bardziej powalczyć z wymienionym w akapicie wyżej duetem. Do czołowej trójki wskakiwali za to Daniel Hemetsberger (nr 10) i James Crawford (numer 19). Co ciekawe, Kanadyjczyk nadal nie doczekał się bycia w grupie najlepszych narciarzy losowanych z numerami 6-15. Dlatego będzie on musiał atakować na zdegradowanej już nieco trasie.
?php>Saslong znana jest narciarzom od wielu lat, więc tym razem może zatriumfuje doświadczenie. Rok temu bowiem wyniki zjazdu w Val Gardenie były prawdopodobnie najbardziej sensacyjnymi z całej ubiegłej edycji alpejskiego Pucharu Świata. Skład podium prezentował się następująco: Bryce Bennett, Otmar Striedinger, Niels Hintermann. Striedinger otworzy tegoroczny zjazd. Hintermann pojedzie za to z "jedenastką", a Bryce Bennett z "siedemnastką".
?php>Czwartkowy zjazd w Val Gardenie rozpocznie się w samo południe. Na piątek zaplanowany został supergigant, a na sobotę kolejny zjazd.
?php>?php>Źródło: informacja własna
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz