Jonna Sundling i Johannes Hoesflot Klaebo okazali się najlepsi w sprintach stylem dowolnym podczas zawodów Pucharu Świata w Davos. Reprezentantka Szwecji wywiązała się z roli faworytki i odniosła drugie zwycięstwo z rzędu wyprzedzając w finale trzy Norweżki: Mathilde Myhrvold, Julie Myhre i Lottę Udnes Weng. W rywalizacji mężczyzn ponownie szans rywalom nie dał Klaebo, który wygrał dziesiąty sprint z rzędu i jest o krok od wyrównania rekordu Marit Bjoergen - jedenaście triumfów. Drugie miejsce zajął Lucas Chanavat, a trzecie Erik Valnes.
Za nami drugi dzień rywalizacji podczas zawodów Pucharu Świata w szwajcarskim Davos. Tym razem biegacze i biegaczki walczyli o zwycięstwo w rozgrywanych w zimowej scenerii i przy prószącym śniegu sprintach stylem dowolnym na doskonale znanej trasie składającej się z dwóch okrążeń.
W tych warunkach najlepiej poradziła sobie Jonna Sundling, która potwierdziła swoja świetną dyspozycję z ostatnich tygodni. Reprezentantka Szwecji najpierw z dużą przewagą wygrała eliminacje, a potem była bezkonkurencyjna w ćwierćfinale, półfinale i w finale, w którym od początku narzuciła wysokie tempo i zgubiła rywalki. Dzięki temu mistrzyni olimpijska i świata w sprincie mogła niezagrożona minąć linię mety i odnieść jedenaste zwycięstwo w karierze. Na drugim miejscu finiszowała Norweżka Mathilde Myhrvold, która straciła do triumfatorki +2,33 sek. Trzecia była Julie Myhre (+2,72 sek), która na ostatniej prostej stoczyła zaciętą walkę o podium ze swoją rodaczką Lottą Udnes Weng (+2,85 sek). Stawkę finałową zamknęły Jasmi Joensuu i liderka Pucharu Świata Jessie Diggins.
Zmagania mężczyzn w Davos zakończyły się planowym zwycięstwem niekwestionowanego dominatora sprintu Johannesa Hoesflota Klaebo. Norweg, podobnie jak Sundling, już w eliminacjach zaprezentował wysoką formę i zanotował najlepszy czas. W ćwierćfinale początkowo trzymał się w środku stawki, ale na podbiegu szybko przesunął się na prowadzenie i bez problemu awansował do następnej fazy rywalizacji. W półfinale i finale Klaebo nie zwalniał tempa i udowodnił dlaczego to on jest królem sprintu. Jego triumf ani przez moment nie był bowiem zagrożony.
Na drugim miejscu linię mety minął Francuz Lucas Chanavat, który po raz kolejny nie był w stanie wygrać ze swoim wielkim rywalem. Reprezentant Trójkolorowych stracił do Norwega niespełna półtorej sekundy. Podium uzupełnił Erik Valnes (+2,4 sek), a tuż za czołową trójką finiszował lider klasyfikacji generalnej Harald Oestberg Amundsen (+3,2 sek). Piąty był Matz William Jenssen, a stawkę finałową zamknął Ben Ogden, który w ćwierćfinale i półfinale zaskakiwał taktyką polegającą na narzucaniu bardzo wysokiego tempa. Już na etapie ćwierćfinałów odpadł utytułowany Federico Pellegrino.
Sobotni triumf w Davos to dla Klaebo dziesiąte z rzędu zwycięstwo w sprincie w zawodach PŚ. Norwegowi brakuje tylko jednego triumfu do wyrównania rekordu wszech czasów Marit Bjoergen, która wygrywała jedenaście razy z rzędu na najkrótszym dystansie.
Źródło: informacja własna
0
0
0
0
0
0
Daniel Topczewski
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz