Niedziela w szwajcarskim Goms upłynęła pod znakiem rywalizacji w biegach masowych na dystansie 20 kilometrów stylem dowolnym. Wśród pań najlepsza okazała się Amerykanka Jessie Diggins, a u panów Norweg Johannes Hoesflot Klaebo. Polacy nie startowali.
Jako pierwsze na trasie w Goms pojawiły się panie. Rywalizacja ta do samego końca trzymała w ogromnym napięciu, a wszystko za sprawą emocjonującej walki o zwycięstwo. Stoczyły ją Amerykanka Jessie Diggins i Szwedka Frida Karlsson. Na ostatniej prostej pokaz mocy dała liderka klasyfikacji generalnej, która dołożyła tym samym kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Jedynie 0.6 sekundy straciła do niej Karlsson, a podium dość niespodziewanie uzupełniła Nadine Faehndrich. Reprezentantka gospodarzy, specjalizująca się w sprintach, przez cały dystans utrzymywała się w czołówce, a na ostatnich metrach dała pokaz sprinterskich możliwości.
Tuż za podium uplasowała się druga ze Szwedek, Ebba Andersson. Bardzo dobre 5. miejsce zajęła Amerykanka Sophia Laukli, czyli zwyciężczyni tegorocznej wspinaczki pod Alpe Cermis. Jako pierwsza spoza czołowej grupy linię mety przecięła Francuzka Delphine Claudel, a kolejne lokaty zajęły Rosie Brennan Katharina Hennig. Dopiero 11. była Victoria Carl, która przez długi czas utrzymywała się w czołówce, jednak zaliczyła upadek na jednym z ostatnich zjazdów.
Bieg mężczyzn również rozstrzygnął się dopiero na finiszu. Ostatnia prosta należała do Johannesa Hoesflota Klaebo, który do sobotniego zwycięstwa w sprincie dołożył tym samym triumf na dystansie. Norweg na ostatnich metrach ograł swojego rodaka Simena Hegstada Kruegera, którego wyprzedził jedynie o 0.7 sekundy. Trzecie miejsce zajął Francuz Jules Lapierre, który postarał się o to, aby uniknąć kolejnego norweskiego podium w tym sezonie. Tuż za nim linię mety przeciął bowiem lider klasyfikacji generalnej Harald Oestberg Amundsen.
Kolejne miejsca zajęli Niemiec Friedrich Moch, Norweg Paal Golberg, Włoch Elia Barp i Francuz Rochard Jouve, który znacznie pewniej czuje się w biegach sprinterskich. Tym samym w czołówce biegu dystansowego panów mieliśmy narodową mieszankę, co jest bardzo miłą odmianą od norweskiego monopolu.
WYNIKI
Źródło: informacja własna.
0 0
Jessica w tym sezonie świetnie sobie radzi na dystansach w stylu dowolnym. Nie ma na nią mocnych. Gratulacje należą się również dla Lakuli oraz dla młodej Kanadyjki Gagnon, która dziś uprasowała się w czołowej dziesiątce. Polacy chyba już odpuścili sezon.